- Hijo del puta...- mruknął pod nosem Jeff, niezbyt zadowolony z tego, iż 'tubylec' jest taki oporny i zajmuje się strzelaniem, zamiast przejawiać chęci do rozmowy. Z drugiej strony - trochę go rozumiał. Co nie znaczyło, że zamierzał odpuścić.
- Mamy parę pytań, a potem sobie pójdziemy - krzyknął. A potem pokazał Pyotrowi, że ma zamiar obejść dom i zajść tamtego z drugiej strony.
Ruszył wzdłuż ściany, chcąc rzucić okiem przez okno kuchenne. |