01-07-2023, 08:57
|
#136 |
| Jin obrzucił uważnym spojrzeniem zabiedzonych jaszczuroludzi, choć jego uwaga była odciągana przez niepokojące dźwięki dochodzące zza hałdy kości. - Podobno boggardy wygnały was z północnych terenów. - stwierdził w smoczym - Inni… łuskoskórzy ruszyli na wschód z Mówcą Daruthekiem. Mówi wam coś to imię?
- Co on mówi? Zapytaj go co to za odgłosy. - powiedział Amos trzymając dłonie na broniach gotowy zaatakować. Nie mierzył jednak do jaszczuroludzi, odwrócony był do nich bokiem. Bardziej niepokoiły go odgłosy. Zrezygnowanie jakie wyczytał z postury, mowy ciała powiedziały mu, że oni przyszli tu umrzeć, a te dźwięki mogły zwiastować nadchodzące zagrożenie. - Że chcą umrzeć i nie mają plemienia. - szybko przetłumaczył wcześniejsze słowa jaszczuroludzi Jin - Mój towarzysz pyta co to za dźwięki. - dodał zgodnie z sugestią Jin i wskazał ręką kierunek z którego dochodziły.
Z gadzich pysków dobiegł gniewny syk. - Szszaman, on nass wygnał - przeciągał głoski jaszczuroludź - Nie będziemy rozmawiać z miękkoskórymi, którzy nie chcą dać śmierci. Achahut może, ale poszła zginąć w walce z młotogonem - wskazał za siebie - To jego kroki tak dudnią, ale jeszcze nie walczyli - W takim razie umrze innego dnia. Wciąż potrzebujemy odpowiedzi. - odparł Jin w smoczym, po czym przeszedł na wspólny - Za kośćmi jest młotogon, ichniejszy lider poszedł zginąć w rytualnej walce z nim. Oni nie chcą z nami rozmawiać, ale twierdzą że on może.
-Możecie nam powiedzieć dlaczego was wygnano? Albo chociaż powiedzieć czym jest młotoogon? - Achahut opowie, jeśli nie znalazła śmierci - odparł gadoczłek, jakby zmęczony rozmową. - Ruszajmy - powiedział Jin, po przetłumaczeniu ostatnich słów jaszczuroludzi. W marszu wynicował się na drugą stronę, wypluwając z siebie zabitego niedawno mutanta. - Życie. Śmierć. Odwrócenie. Szybkość. Wytrwałość. Zimno. - wyskandował w swojej unikalnej mieszaninie języków, a zwłoki uniosły się i ruszyły przed swoim panem. Kryształy na skórze mutanta straciły dawny blask, ale łuski trupa szybko pokryły się szronem. |
| |