Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-07-2023, 16:55   #137
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację

- Chcą zginąć? Bo szaman ich wygnał? - zapytał Zod sam siebie w biegu krytykując w głowie nadwyraz kolektywną kulturę jaszczuroludzi.

- Jin! Chciałeś coś dużego ostatnio. Młotogon cię satysfakcjonuje?! - zawołał Zod do nekrochemika jakby oferował mu potrawkę z kurczaka. Był ciekaw tej bestii. Historie ze starego kontynentu były różne i nieraz sprzeczne.

Biegł w górę, ale nie tak szybko jakby chciał. Zaschnięta, utwardzona smoła chrzęściła uwięzionymi w niej kamykami, piaskiem i kośćmi po pancernymi butami pancerza Zoda. Smród toksycznych wyziewów (na szczęście nie dość skoncentrowanych by realnie szkodzić) mieszał się ze zgnilizną etapów pośredniczących między martwym zwierzęciem a gołymi kośćmi.

Zwolnił na kilka kroków, niestety pozwalając się towarzyszom wyprzedzić i skonsolidował bierną magię w swoim ciele. Zaczerpnął jeszcze odrobinę z zewnątrz i skierował całość do swojej skóry. Stwardniała i zesztywniała, a w ruchu wręcz pokruszyła się na stawach. To nie było ani odrobinę przyjemne, ale ułatwiało życie.

Ten proces nie był widoczny dla obecnych wokół. Wszystko kryła maska, rękawice i pancerz. To odpowiadało diablęciu. Nie aby był gotów pokazać swoją twarz czy ciało nawet bez tej magii.
 
Arvelus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem