Wątek: Starbase ECHO-1
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-07-2023, 17:19   #16
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Yaris & Sanchez Ogród

Hiszpan znalazł ją w ogrodzie, z robo-psem, grzebiącą w grządkach z warzywami.

- Ehmmm… - chrząknął nie chcąc jej przestraszyć. - Przepraszam, chyba źle zaczęliśmy znajomość. Nie rozumiałem twojego pytania.

Patrzył na nią z lekkim zakłopotaniem, kręcąc w palcach niesforny kosmyk włosów, który opadał mu na twarz.

- Na stacji nie ma "najważniejszych" - postanowił przejść do sedna. - Ci są w GeoTerminal i ciebie, nas zatrudnili. Komunikują się z nami poprzez SAMa. Wszyscy wykonujemy zadania przez nich zlecone. - Przestał mówić, niepewny czy takiej odpowiedzi oczekiwała.

Oczywiście wiedziała, że nadchodzi. Usłyszała go, a potem poczuła jego zapach, i ten prawdziwy (całkiem przyjemny), i ten syntetyczny, którym maskował swój.
Odczekała, aż skończy mówić, grzebiąc w czymś, co SAM mordą dg określił jako „sałata” (a obok sałaty nawet nie stało). Większość mężczyzn nie lubiła, kiedy kobieta odzywała się pierwsza.

Potem podniosła na niego swoje zielone oczy.
- Skoro nie ma tutaj ani kapłanów, ani ich namiestników, to skąd będzie wiadomo, kto ma rację w przypadku sporu? SAM to rozsądzi, w oparciu o prawo GeoTerminal? Czy po prostu będziecie walczyć?
Uśmiechnął się.
- Nie będzie wiadomo. Każdy będzie uważał, że to on ma rację. - Potarł brodę. - Może być różnie. Albo wybierzemy spośród nas jakiegoś arbitra i to on będzie rozstrzygał, może GeoTerminal takiego wyznaczy, może będziemy głosować, a może po prostu rację będzie mieć ten kto głośniej będzie krzyczeć. - Rozłożył ręce. - Chciałbym ci odpowiedzieć na to pytanie ale nie znam odpowiedzi. To się dopiero okaże z czasem. Na pewno się zorientujesz.

Pokiwała głową.
- Na pewno. - powtórzyła jego słowa. - Jesteś administratorem, prawda? Mogę mieć prośbę?

- Pewnie! - wypalił. - W czym mogę ci pomóc?
- Bardzo dziękuję. Doceniam to - zapewnia go, a potem zaczęła tłumaczyć: - SAM mówi mi w głowie. Przekonałam go, żeby mówił dg, ale jeszcze potrzebuję, żeby mi nie wyświetlał obrazów w głowie, tylko obok. Na ścianie. Lub gdzieś indziej. Podobno ty masz uprawnienia. Dziękuję. Będę bardzo wdzięczna. - teraz już śmiało patrzyła mężczyźnie w twarz.

- Acha… Rozumiem. - Zamyślił się rozważając opcje. - Nie będzie ci przeszkadzać, że komunikat przeznaczony dla ciebie będą widzieć i słyszeć wszyscy wokół?
- Nie rozumiem. - potrząsnęła głową. - Co złego w tym, że ktoś zobaczy, jaka jest droga do ogrodów, albo mojej kwatery? Poza tym - jeśli zajdzie taka potrzeba, to znów mogę pozwolić SAMowi porozumiewać się językiem bogów, prawda?
- Językiem bogów?? - nie zrozumiał.
Uśmiechnęła się, rozbawiona jego niewiedzą.
- Bogowie porozumiewają się z ludźmi za pomocą głosów w ich głowach. Nie wiesz o tym? - nagle zrobiło się jej żal mężczyzny - W Twoim świecie nie ma bogów? - zapytała ze smutkiem.
- W moim świecie bogiem są pieniądze i władza - odparł a wydawało jej się, że i jemu udzielił się jej smutek.
- Bogowie was porzucili… wrócą, jeśli tego zapragniecie. Zawsze wracają - pocieszyła go.

Uśmiechnął się słabo.
- Muszę już iść. Mam trochę spraw do ogarnięcia. Zobaczymy się później?
- Poczekaj - zatrzymała go, stanowczo. Poczuł zadziwiająco silne - pewnie wyrobione na latach krojenia warzyw - palce na swoim ramieniu. - A moja prośba? - przypomniała łagodnie. - Zgodziłeś się.
- Tak, tak - potwierdził. - Popracuję nad tym. Potrzebuję tylko kilka dni.
Lecz jego myśli były zaprzątnięte już czymś innym.

Zrozumiała. W końcu nie urodziła się wczoraj. Ba, nawet ofuknęła siebie samą w myślach za swoją opieszałość.
- Przepraszam - powiedziała, przysuwając się bliżej. - Obiecałam Ci wdzięczność, a potem nie zaproponowałam nic… Miałeś prawo poczuć się oszukany. To moja wina, przepraszam. – dotknęła zapinki płaszcza, a ten zsunął się miękko i mężczyzna mógł się przekonać, że pod spodem ma tylko przylegającą do ciała sukienkę na cienkich ramiączkach. Która nie pozostawiała wiele dla wyobraźni. - Wolisz poczuć moją wdzięczność tutaj, czy przejdziemy do Ciebie?

Poczuł ciepło jej skóry i jej intensywniejszy, erotyczny zapach. Jego wzrok przesunął się po nagich ramionach i sutkach rysujących się wyraźnie pod cienkim materiałem. Sięgnął do płaszcza i powoli podniósł okrywając jej ramiona.
- Nie musisz - powiedział delikatnie. - Jesteś bardzo atrakcyjna, ale czułbym się źle z tym, że… Będę zadowolony jeśli przygotujesz mi dobrą kolację. Czy mogłabyś tak wyrazić swoją wdzięczność?
- Czy chodzi o to, że wolisz chłopców? - zapytała, a w jej zmysłowym głosie nie usłyszał ani grama urazy . - Potrafię sprawić, że poczujesz się, jakbyś był z mężczyzną. Czy raczej wolisz, żebym cię przekonywała? Lubisz być proszony? Błagany? - przesunęła paznokciem, delikatnie, po jego policzku . Kiedy uniosła dłoń, płaszcz znowu się zsunął. Jakby zupełnym przypadkiem. - Chcesz, żebym się opierała, czy wolisz, żebym to ja cię zmusiła? Po prostu powiedz mi, czego chcesz - spojrzała mu w oczy, z uśmiechem. Mężczyźni lubili czuć, że mają wybór. - Mamy uczciwą umowę.

Zatrzymał drogę paznokcia. Czuł, że jego opór topnieje. Pomyślał o Cesce Li. Jak zareagowałaby gdyby… Gdyby. Wiedział, że nigdy by się nie dowiedziała, gdyby jej sam nie powiedział.
- Czułbym się z tym źle, gdybyś mi tak okazała wdzięczność - powtórzył i starał się, by jego głos brzmiał przekonywująco. - Nie chcę - skłamał i zanim jego opór stopniał na dobre, odwrócił się i odszedł.

Westchnęła i pozwoliła mu odejść.

Oczywiście chciał i mógł, wiedziała i czuła to bardzo dokładnie. Ale z jakiegoś powodu zmusił się do wyjścia. Drgnęła nagle. Czy to oznaczało, że ich umowa była nieważna? Przecież zapytała, a on się zgodził. Mężczyźni na jej planecie byli bardziej honorowi…

- dg, do kuchni. Idź. Nie mów i nie mrygaj.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.

Ostatnio edytowane przez kanna : 04-07-2023 o 15:17. Powód: MG nie lubi sukienek z z nanobotami ;)
kanna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem