Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-07-2023, 21:38   #415
Deszatie
Markiz de Szatie
 
Deszatie's Avatar
 
Reputacja: 1 Deszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputację
Kiedy tylko ochroniarz poczuł się lepiej starał się nadzorować pochówek poległych towarzyszy. Miał też baczenie nad co bardziej aroganckimi i chciwymi żołnierzami, którzy plącząc się po okolicy, chcieli coś uszczknąć z legendarnych skarbów, nie patrząc na honor i sojusznicze umowy. Mimo, że starał się być czujny i tak doszły doń słuchy, że małym grupkom udawało się na własną rękę penetrować pradawne budowle, czym narażali wszystkich na niemiłe konsekwencje. Carsten zabrał się do przygotowań do uczty, wiedząc że, zbytnie mitrężenie może spowodować pogorszenie wzajemnych relacji. Rozprężenie po bitwie sprzyjało bowiem niesubordynacji, a złoto nęciło niepomiernie głodnych bogactw awanturników. Gdyby nie mieli w pamięci okrutnej kary przed bitwą incydentów byłoby z pewnością o wiele więcej…

Kiedy ujrzał stół z roślinami, nie krył pewnego poruszenia, a na twarzy malowała się szczera podzięka.

- Dziękuje, o czcigodne wojowniczki, których urodę przewyższa jeno mądrość i szlachetność. Wzruszon jestem, że pamiętałyście o moich potrzebach. To właśnie pragnienie wyleczenia dziecka przygnało mnie do przepastnej dżungli na drugim końcu świata. – ponownie przywołał swoje motywacje. - Niestety, nie znam przepisu na eliksir, ufam iż magowie z wieży w porcie znają składniki i tajemnicę remedium na letarg wywołany przez nieumarłych krwiożerców z Sylvanii. Proszę jedynie, byście pomogły mi utrzymać świeżość tych roślin w drodze powrotnej. Nigdy nie zapomnę waszej szczodrości i gestu przyjaźni. – skłonił się, ściskając dłonie i prawie całując przeguby rąk wojowniczek.

W rozmowie z Zoją wyjawił też swoją prośbę.

- Nie wiem jaką podejmiesz decyzję, traktowana jesteś tu iście jak królowa, tyle, że to może być piękna klatka, dla takiej szalonej awanturnicy - szelmowsko puścił oko. – Z tym jednakże wiąże się moja prośba. Jak wiesz pracowałem jako ochroniarz w najlepszym zamtuzie po tej stronie oceanu. Może któraś z gorących tancerek zgodziłaby się na kilkumiesięczny pobyt w porcie? Traktowana byłaby z pewnością po królewsku, rozgrzewałaby serca bywalców i artystów, umilając czas. Masz teraz autorytet wśród grona wojowniczek, nie będzie chyba lepszego czasu na taką propozycję. Ze swojej strony mogę obiecać bezpieczeństwo tej, która zdecyduje się pójść z nami do Portu Wyrzutków. Mogę też pozostawić Amazonkom Barbette jako gwarancje, że zamiary są uczciwe i ich siostrze nie grozić będzie żadna krzywda. Wesprzesz mnie w przedstawieniu tego niecodziennego pomysłu?

***

Cieszył się, że został doceniony przez Kapitana. Złoty podarunek wykorzysta należycie lub spienięży dla swoich celów. Chociaż… może warto byłoby go zachować jako wieczna pamiątkę, przypominającą o poświęceniu i morderczej wyprawie pozostawiającej ślad w ciele i umyśle? Obserwował reakcję innych obdarowanych. Żołnierze, którzy wierzyli, że ich los cudownie się odmieni z pomocą tych błyskotek, bawili się tą chwilą jak dzieci, lecz sam Carsten dobrze wiedział, iż złoto nader często dostarczało więcej problemów, rodziło kolejne pokusy i wcale nie zapewniało upragnionego szczęścia…

Zamyślony patrzył na kislevski taniec z szablą podmęczonej Glebovej i przypomniał mu się początek wyprawy oraz spięcie między Karą, a Zoją na plaży, wyrażone w popisach władania orężem. Wydawało się to być teraz tak odległym i dziwnym wspomnieniem. Dziś przy aplauzie dzikusek i ludzi musiał zmienić swoje postrzeganie Amazonek. Nie różniły się one, aż tak bardzo od ludzi jak kiedyś myślał. Podobnie odczuwały: kochały, walczyły, poświęcały się dla siebie, ucztowały i bawiły się. Prawie tak samo jak konkwistadorzy podczas ostatniego wieczoru u wicehrabiny de Limy. Wspomnienie obudziło jego zmysły, pamiętał jak wystrojony przez garderobianego madame Eliany spędził wspaniały wieczór i noc z Agnes, które to wyznaczyły mu nowy cel i nadzieję na miłość. Jakże brakowało mu dziś uroczej minstrelki powierniczki jego myśli oraz pokrewnej duszy. Gotów byłby ruszyć samotnie do portu, aby ujrzeć jej jasne, rozpromienione lico, ujmujący uśmiech i pasma loków opadających kaskadą na smukłe ramiona. Zamiast tego jego oczy napotkały zimne piękno milady von Schwartz, tajemniczej, pociągającej arystokratki, której zamiarów nie sposób było przejrzeć. Jednak, kiedyś żartem opowiadała o tańcu, a po tych wszystkich zdarzeniach, kiedy ich wzajemny los był połączony, kiedy to walczyli ramię w ramię z piekielnikami i mierzyli się z tajemnicami piramidy nabrał nagle ochoty, by spełnić tę zachciankę. Nie była to sala balowa, lecz nikt tu nie dbał o takie szczegóły. Może i miał lekką tremę, ale poznał ją już trochę podczas wyprawy i wiedział, że szlachcianka ma poczucie humoru, toteż spokojnie powinna przyjąć propozycję porucznika. Możliwe, że to ostatni taniec, który zamknie klamrą pewien rozdział, przed powrotem do cywilizacji.

- Można prosić do tańca, madame? Tylko tym razem sugeruję, bez dodatkowych atrakcji, przenikania ścian, stołów lub inszych przeszkód. - uśmiechnął się jowialnie.


Po tańcu przysiadł pod rozłożystym konarem i zerkał na rozbawiony tłum. Wierne psisko położyło się przy panu, jakby zasłuchane w głosy zabawy, ciekawe przekrzywiało pysk, wesoło merdając ogonem.

Plany, które Sylvańczyk ułożył sobie w głowie, wymagały spokoju, od jutrzejszego poranka zaczynała się nowa historia, którą będzie pisał inny Carsten Eisen. Już nie pośledni ochroniarz, lecz zdobywca piramid, dzielny porucznik, przyjaciel Amazonek. Najważniejszym tytułem, który pragnął zdobyć po powrocie z dżungli było jednak miano oddanego ojca i miłowanego męża. To właśnie z Agnes i Johanem chciał dzielić szczęścia i troski swego żywota…
 

Ostatnio edytowane przez Deszatie : 08-07-2023 o 18:58.
Deszatie jest offline