Giles powoli odzyskiwał świadomość. Z początku nie potrafił sobie przypomnieć, co się zdarzyło. Wodził nieprzytomnie wzrokiem po izbie widząc miecz nagle przypomniał sobie całe zdarzenie. „Ciekawe ile byłem nieprzytomny i gdzie podział się nieznajomy.” Z trudem podniósł się i podszedł o stołu na ręce spostrzegł opatrunek.
Chwiejnym krokiem podszedł do stołu i ciężko się o niego oparł poczym siadł za nim. Następnie zaczął wdziewać przygotowane ubranie. - Gospodarzu, hej gospodarzu. – gdy się już odział, zawołał w głąb domu aby zwrócić na siebie uwagę mężczyzny, który się nim zajmował.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Ostatnio edytowane przez Cedryk : 23-09-2007 o 15:17.
|