Pani, panowie, nasza sytuacja właśnie zrobiła się krytycznie poważna. Oczywiście nie znamy jeszcze wszystkich szczegółów, ale wiele sugeruje, że kierując się szlachetnymi pobudkami właśnie wycięliśmy grupę szeregowych żołdaków Inkwizycji wysłanych do Sieperting z misją zlikwidowania miejscowej czarownicy! To by mogło tłumaczyć ich brutalność i poczucie bezkarności podczas zimowania w wiosce, bo Święte Oficjum otaczane jest powszechnym lękiem i wymaga względem siebie absolutnego posłuszeństwa. Wygląda też na to, że żołdacy działali na własną rękę, bo do wioski nie dotarł ich przełożony, a że byli niepiśmienni, nie przeczytali dotąd listu zawierającego sugestię, że to Nora jest wiedźmą - i tylko dlatego znachorka nadal żyje jak sądzę.
Manfred jest coraz bardziej przekonany, że w tej historii dobrzy okażą się złymi, a źli dobrymi (pamiętajmy, że w świecie Warhammera wszystko jest w zasadzie szare). Akolita będzie się chciał upewnić w swoich podejrzeniach, dlatego spróbuje zastraszyć trójkę starszych wieśniaków powołując się na autorytet kultu Sigmara.
Zada następujące pytania:
- czy kiedy bandyci przybyli do Sieperting, powoływali się na Święte Oficjum;
- za co powiesili wójta Sygita i spalili wioskowego kapłana;
- czy znachorka często choruje?
Kiedy usłyszy odpowiedzi, zażąda pomocy w doprowadzeniu pod chatkę Nory. Jeśli uda się to zrealizować, napiszę kolejną fabularkę już pod chatką.