Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-07-2023, 04:46   #112
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Piwniczne żarówki wyginały cienie jeszcze gorzej niż mdłe światła awaryjne, lecz pomimo tego gdy ciężki drzwi zamknęły się za plecami Nathaniela i kliknął zamek, nerwy zaczęły topnieć jeszcze bardziej. Głównym powodem tej odwilży był ściskany w dłoni rewolwer, na którym chłopak co i rusz poprawiał uchwyt, w myślach niczym mantrę powtarzając zasady obsługiwania broni palnej i kiwając głową na słowa Tima, które rejestrował tylko połowicznie.

Tylko bez zbędnego bohaterstwa — bąknął pod nosem w ramach pożegnania.

Nathaniel poprowadził kobiety do szatni, lawirując labiryntem składowanych w piwnicy rzeczy, które pozostawały w wiecznym stanie "jutro ogarniemy" odkąd tylko został przyjęty do pracy w pensjonacie, jak to bywało z pomieszczeniami pracowniczymi do których nie docierał spojrzenia gości w ośrodkach noclegowych. Wzrok Graysona na chwilę zawisł na nieprzepisowo składowanym paliwie, odnotował narzędzia, kable i śruby. Piwnica miała zasoby, które mogli wykorzystać przy ewentualnym (bądź nieuchronnym) odpieraniu oblężenia lunatyków.

Okej, tutaj będziemy bezpieczni — Nate wyszeptał, usuwając się w bok i przepuszczając kobiety w stronę "szatni". — Poszukam jakichś przydatnych rzeczy tutaj, będę niedaleko. Pamiętasz może, czy są tutaj jakieś butelki, Angie?

Butel... po co ci butelki? — kobieta zmarszczyła brwi w skonfundowaniu, usadzając Evę w kącie.

Mam... pomysł — chłopak mruknął, zerkając przez ramię w stronę kanistrów z paliwem, zatrzymując wzrok na ułamek chwili na regałach z pościelą. Odchrząknął. — Dobra, nieważne, sam poszukam. Wy siedźcie tutaj.

Nathaniel obrócił się na pięcie i przemknął ponownie w głąb piwnicy, skory sprawdzić ile dokładnie paliwa mieli pod ręką. W międzyczasie przesiewając własną pamięć w poszukiwaniu receptur na proste, domowe pułapki, jakie mógłby zastawić na intruzów, o ile dopisze mu szczęście przy przewalaniu rupieciarni.
 
Aro jest offline