Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-07-2023, 09:35   #193
Jenny
 
Reputacja: 1 Jenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputację
Sarah była podwójnie zmęczona. Najpierw przez stres wynikający z tak dużej bitwy, w jakiej jeszcze nie brała udziału. To, że ich przeciwnikami byli kanibale, tylko pogłębiało jej strach, bowiem w przypadku przegranej... nie chciała myśleć, co by się stało. Także koniec, gdy stali w trójkę przeciwko tym czterem... chociaż mieli przewagę posiadania broni palnej, serce podeszło jej do gardła i trudno było jej przez dłuższy czas ochłonąć.

Nawet mimo tego, że poszła zajmować się rannymi. Co prawda samego wodza Szaman nie pozwolił jej tknąć, udając się z nim do jednej z chat... właściwie zostawiając Sarah samą z pozostałymi rannymi. A przy tych wszystkich brzydkich ranach z ręcznie robionej broni, trochę pracy, zaopatrywania, było. Mimo swego roztrzęsienia emocjonalnego, była w stanie dobrze się zająć tubylcami, zresztą, sądząc po ich ciałach, chyba nawet byliby zadowoleni, gdyby pozostały na ich ciałach jakieś blizny świadczące o stoczonej kiedyś ciężkiej walce.

Na imprezę, Sarah poszła, by zobaczyć, jak wyglądała oraz trochę zjeść i wypić. Evelyn i tak wskazała, że nie będzie teraz rozmów o poważniejszych sprawach, jedynie zabawa. Kątem oka lekarka widziała, jak jej kompani przygarniają do siebie miejscowe dziewczyny. Nawet Ebenezer na to się zdecydował, mimo radykalnych poglądach, jakie wyrażał na początku podróży nawet względem niej… Po chwili i Iris zapytała o przystojniaków, lecz Sarah w tym momencie nie poczuła żadnej ekscytacji. Cóż, jak pomyślała od razu po wskazanej przez Wodza nagrodzie, dla niej przydział wioskowego wojownika nie był żadną nagrodą, przecież tak czy tak nie byłoby problemu, żeby jakiegoś chętnego znaleźć. Jednak przede wszystkim zmęczenie fizyczne i psychiczne dawało o sobie znać, a skoro wszyscy, z kim mogła porozumieć się wspólnym językiem prawdopodobnie będą zajęci i tak nie miała z kim posiedzieć. Więc… o ironio, najbardziej wyuzdana osóbka z całej ich drużyny, grzecznie udała się wcześnie do swego namiotu, spać.
 

Ostatnio edytowane przez Jenny : 23-07-2023 o 09:38.
Jenny jest offline