@Morph
- No dyskutować by pewnie można. Ale wszyscy tu mówimy przez pryzmat własnych doświadczeń sesji i poglądów. Więc siłą rzeczy trzeba się liczyć z tym, że zgodności raczej nie będzie.
@Dekline
- Dzięki za dobre słowo
- A co do tego co napisałeś o tej propozycji sesji.
- Rozbijanie rekruty na dwie uważam za zbędną komplikację jaka tylko zagmatwa obraz sytuacji. Raczej myślę czytelniejsze powinno być wszystko w jednej rekrucie. Ot zaznaczyć tam trzeba, że jeden z BG powinien być bossem a reszta będzie jego podwładnymi. I, że można projektować KP do tej lub tej roli. Trzeba się liczyć z tym, że na rolę dowódcy może się zgłosić więcej niż jeden kandydat lub nie zgłosi się żaden.
- Co do tego aby jeden BG dowodził innymi to idea jest ciekawa. Ale w praktyce forumowej sporego ryzyka. Co więcej na etapie rekruty trudno przewidzieć nawet mając gotowe KP jak to będzie działać w sesji. To akurat zawsze jest trudne do przeskoczenia i najczęściej właśnie dopiero sesja pokazuje kto jest kto i jak i kim gra.
- Powiem na własnym przykładzie. W zeszłym roku, z naszą starą paczką, graliśmy w sesję "Aliena" gdzie scenariusz wymagał aby jeden z nas był kapitanem. I ta sesja pykła pod tym względem. Dlaczego? Ano dlatego, że jesteśmy z jednej paczki, znamy się od lat jak łyse konie, i z dwojka ochotników na kapitana ostatecznie przeszedł jeden i świetnie się sprawdził w tej roli. Każdy z tych warunków jest trudny do spełnienia w otwartej, forumowej rekrutacji jaka dominuje na forum.
- Bo to nie chodzi o to aby dobrać d-cę na tą sesję wśród BG. Chodzi o to aby dobrać d-cę, on się sprawdził, reszta go chociaż tolerowała a najlepiej akceptowała a nawet lubiła. A takie rzeczy biorą się z zaufania a to z praktyki sesyjnej zapewne w innych sesjach. W momencie jak ma się randomową zbieraninę RPG no po prostu jest o to trudno. To akurat jest wspólne dla większości forumowych rekrutacji. Przy czym na etapie rekruty trudno jest wyczuć jak to będzie banglać czy nie banglać na sesji. Bo nawet jak się trafi ktoś kogo się zna z poprzednich sesji nie wiadomo jak mu czy jej będzie się układać w nowej z nowymi Graczami. A gdy ktoś ma być tu czyimś szefem to zwiększa to pole do potencjalnych kwasów i konfliktów. Gracze najczęściej uważają podskórnie, że są sobie równi i BN-a szefa to prędzej zaakceptują niż obcego Gracza - szefa.
- Podsumowując no to właśnie trzeba by mieć trzon Graczy jacy się nawzajem zgadzają na czyjąś rolę taką czy taką albo liczyć na fart, że jakoś się dogadają nawet jak się spotykają po raz pierwszy w sesji. Ja raczej tutaj jestem pesymistą w tej materii.