Wątek: Sodraland 2527
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-07-2023, 11:51   #3
Cioldan
 
Cioldan's Avatar
 
Reputacja: 1 Cioldan nie jest za bardzo znany
Miejsce: Hr. Skogland; Ebenstadt; Dzielnica Centralna, ul. Boczna, mieszkanie Rity Gummiohr;
Czas: 2525.06.27; Angestag; ranek
- Kristof! Wstawaj, znowu przespałeś śniadanie, a ja idę już do pracy!-Wykrzyczała kobieta.
Młody mężczyzna rozciągnął się jeszcze leżąc w łóżku i zdołał tylko zamruczeć coś w rodzaju "mhm" co miało oznaczać zrozumienie wiadomości. Powoli zaczął wydostawać się z owiniętej pościeli. Znów miał jeden z tych snów i zaplątał się przez to w poszewkę od kołdry. Szukał, skakał, biegał i tym razem już prawie złapał Nocne Pióro, ale Matka akurat go obudziła. Zdążył spojrzeć na rodzicielkę, pomachał Jej. Znów ubrała swoją czarną suknię, która mocno podkreślała jej długie białe włosy. Wyglądała trochę jak służka, trochę jakby ciągle przeżywała żałobę, ale też niektóre dodatki, jak szara halka, koronkowe okrycie głowy i białe kołnierzyki sprawiały, że ktoś jeszcze mógłby wziąć ją za damę. "Znów cały dzień spędzi w miejskim ogrodzie, przynajmniej dobrze Jej to robi" pomyślał i zeskoczył zwinnie z łóżka. Szybko się ubrał i wyszedł ze swojej ciasnej izdebki do nieco większego głównego pomieszczenia - kuchnio-jadalnio-salonu. Mama zostawiła mu śniadanie, co jeszcze pół roku wcześniej było nie do pomyślenia. Nagle usłyszał głośne pukanie do drzwi. "Zapomniała pewnie czegoś" to była jego pierwsza myśl, wstał jeszcze przeżuwając chleb i podbiegł otworzyć drzwi. Ku Jego zdziwieniu to był sąsiad z dołu
-co ty smarku robisz w moim domu?! Wstydu nie masz wyroniu!- trochę krzyczał, a trochę bełkotał człowiek w ciężkim do określenia wieku z powodu długotrwałego upojenia alkoholowego.
-Szanowny Panie Veilchenhaut. Pana mieszkanie jest piętro niżej. Pozwoli Pan, że zamknę teraz drzwi z zewnątrz i pójdę do pracy, mogę Pana odprowadzić niżej-odpowiedział Kristof, z góry znając odpowiedź. Nie chciał przeciągać rozmowy, stąd decyzja o wyjściu już teraz do karczmy "Waran i baran"
Mijając sąsiada, usłyszał jeszcze parę niemiłych słów. Młody Gummiohr był od niego zdecydowanie większy i do tego mocno umięśniony, ale schodził z drogi pijakowi, gdyż Matka mówiła, że jest szlachcicem, a może był, w każdym razie ma znajomości i lepiej krzywdy mu nie zrobić. Kristof dokończył po drodze do nowej pracy trzecią kromkę chleba i nie mógł się doczekać nowego zlecenia...

Miejsce: Hr. Skogland; Ebenstadt; Dzielnica Centralna, Rynek;
Czas: 2527.01.16; Marktag; południe
Pierwszy dzień wiosny, mimo wszystko wciąż zimno na zewnątrz. Soto zlecił Kristofowi i Czarnej Julii jakieś małe zlecenie z rana. Dwójka jednak najpierw udała się na małe śniadanie, a potem chcąc wyjść z miasta by wykonać swą misję (zebrać jakieś zioła czy odnaleźć świnie jakiegoś bogatego posiadacza ziemskiego) zostali zawróceni. Strażnicy odesłali ich na rynek. Tam dowiedzieli się, że całe miasto zostało zamknięte i Żelazna Księżna ogłosiła kwarantannę.
-Masz ci los! Co my teraz zrobimy? Możemy pewnie w mieście kupić zioła, ale wątpię, żeby świnie uciekły z farmy do miasta. No cóż, choć Julka na małe piwo, a potem udamy się do Soto. Mam nadzieję, że teraz nie przydzieli nas do tej wiedźmy Franziski bo przyprawia mnie o dreszcze.- mówiąc ostatnie słowa jakby przeszły go ciarki.
-Co Ty masz z tymi magami, jak nie będziesz im wchodził w drogę to nic Ci nie zrobią, szczególnie, że wszyscy pracujemy dla Soto. Choć na to piwo, bo tu teraz będą ciągle o tej kwarantannie gadać. Poza tym, przyjaźnisz się w wilkołakiem, a nie możesz znieść magini, hahaha.- ewidentnie rozbawiona Czarna Julia poszła ze swoim kolegą na jedną kolejkę.
Kristof uciekał w młodym wieku przed wojną, przed armią Chaosu, wychowywał się z Matką, która jakby trwała przy nim z przymusu i dopiero od jakiś dwóch lat zaczęła go traktować jak syna. Bał się magii, nie rozumiał religii, ale chorób i zaraz jeszcze nie znał. Nie bał się tego, przecież nie zachorują, bo dlaczego oni mieliby akurat? Wiele osób ostrzegało go przed wilkołakiem, a tu jedna zmiennokształtna została jego przyjaciółką. Kwarantanna chwilę potrwa i wszystko wróci do normy. Na pewno. Byle tylko akurat teraz do bram nie przybył jego zaginiony Ojciec, przecież go nie wpuszczą...

Miejsce: Hr. Skogland; Ebenstadt; Dzielnica Centralna, ul. Awanturników; karczma “Waran i baran”
Czas: 2527.01.27; Marktag; południe
Warunki: duża sala; jasno; gwar rozmów; ciepło; na zewnątrz: jasno, burza, sil.wiatr, siarczysty mróz (mod -25)
Kristof uważnie wysłuchał co miał do powiedzenia dowódca. Po wielu pytaniach, między innymi od maga Warmunda, w końcu przyszedł i czas na niego.
-El Comandante! Co z osobami, które twierdzą, że przeżyły chorobę, no na przykład Chropawa Estella dziś dała przedstawienie. Nie widziałem z bliska, ale zdaje się, że choroby już ni ma! Trzeba ją jakoś zbadać, przepytać chyba. Może jakoś na odległość, ale jednak...
 
Cioldan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem