Wątek: Starbase ECHO-1
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-07-2023, 18:12   #26
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację


Prom Kosmiczny DEDAL

Vika i Elena po zabraniu sprzętu badawczego spotkały się przy śluzie. Tam też towarzyszył pannie Hichens jeden z robotów.
- Gotowa do podróży? A przy okazji, to jest Numer 1.- wskazała kciukiem na robota. SAM zaś potwierdził po przez głośniki maszyny.- Potwierdzam, ta jednostka zostanie zarejestrowana jako Numer 1. Czy mam nadać odpowiednie nazwy pozostałym według tego klucza?
- Czemu nie.- oceniła Elena i przeniosła swoją uwagę na Vikę. Podała jej torbę.
- W środku jest pistolet maszynowy dla ciebie. Obejrzałam je już. Całkiem zgrabne maszynki i łatwe w obsłudze. Tylko strzelaj, gdy zagrożenie będzie blisko. Zasięg nie powala. - i nie dając biolożce odpowiedzieć, rzekła.- No to ruszamy. Odprawę zrobimy w Dedalu, nie ma co tracić czasu.-
Po czym ruszyła do śluzy przy której zadokowany był Dedal.

W środku było całkiem przyjemnie, a fotele wydawały się wygodne. Elena zajęła miejsce pilota i klepiąc w fotel obok zasugerowała, by biolożka usiadła obok.
Podłączyła się kablem z C-Chipa do konsoli sterującej pojazdu.
- Ok… zaczepy zwolnione. Rozpoczynam manewr odłączania.- zaczęła mówić do siebie, po czym pstryknięciem palca wyświetliła mapę planety na szybie przed nimi, kolejne pstryknięcie palca powiększyło nieco jej fragment.


- Wybrałam to miejsce na pierwszą randkę. Ładna zatoczka morska. Powinno być bezpiecznie i wedle tego podają rejestry Dedala, nasi poprzednicy już tam byli.- zaczęła tłumaczyć chwytając za stery. Statkiem zatrzęsło.
- Nie przejmuj się, to normalne. - wtrąciła i mówiła dalej. - Z jednej strony dżungla, z drugiej plaża, dla każdego coś dobrego. Zapnę nam pasy.-
Pasy same zatrzasnęły się na ciele obu kobiet.
- Co nam tu Janos zostawił? Hmm… lewy silnik nierówno pracuje. Nie stosować gwałtownych manewrów, by go nie przeciążyć.- wydęła policzki Elena. - Psujesz nam zabawę Janos.-
Gdy silniki manewrowe obróciły pojazd dziobem do planety, pilotka dodała gazu i Dedal ruszył ku planecie.
- Elpis jest zakwalifikowana jako nadająca się do kolonizacji, więc powinnyśmy nie mieć problemów z oddychaniem, ani żadnych agresywnych mikrobów w atmosferze. Woda to odmienna kwestia. Najpierw będę musiała ją sprawdzić. Dla naszego bezpieczeństwa wpierw poślemy Numer 1 na bliski rekonesans, zanim same wyjdziemy z Dedala.
Trzymając stery spojrzała na Vikę.
- Trochę się rozgadałam. Wybacz. Po prostu cieszę że w końcu wyrwałam się z kosmicznej puszki. Zdecydowanie wolę otwarte przestrzenie.- uśmiechnęła się dodając.- Taki jest mój plan, ale jestem otwarta na sugestie i opinie. W końcu to nasza wspólna misja.-


ŚLUZA GŁÓWNA A, POKŁAD 1


- Pewnie to słyszałeś wiele razy, ale zawsze warto odświeżyć podstawy. - zaczął mówić Janos mocując hełm głowie. - Rutyna zabija. -
Zwracał się do asystującego mu Mikhaila. - Ten zielony pasek po prawej stronie to zapas tlenu. Standard. Mamy godzinkę na wykonanie zadania. Powinno wystarczyć, ale lepiej nie ryzykować. Magnesy w stopach choć pozwalają wygodnie człapać po powierzchni bazy, to nie pozwalają na tempo szybsze niż spacer rachitycznego staruszka z chodzikiem. Silników skafandra używaj w ostateczności, paliwa nie starczy na długo i nie ma go co marnować niepotrzebnie. Kosmos bywa nieprzewidywalny.
Uśmiechnął się dodając.- Zrobimy to poprawnie. Wzdłuż ścian ECHO-1 są zamontowane długie metalowe rurki, które służą do poruszania się powierzchni stacji. Przyczepiasz karabińczykiem do rury i poruszasz wzdłuż niej, standard. Pewnie robiłeś to nie raz.
Mechanik zaczął przyczepiać skafandra pojemnik z narzędziami.
- Będziesz mi asystował, robota nudna ale ważna. Idziesz za mną, pomagasz mi przy robocie… ratujesz mi tyłek w razie kłopotów. Plan jest prosty, idziemy na “górę”, otwieramy skarbiec za pomocą narzędzi. Nasz opiekun podaje nam kody do zabezpieczeń, jeśli będziemy potrzebować. Zabieramy potrzebne nam banki danych, zamykamy wszystko i wracamy z łupem.
Następnie zwrócił się do Vicente na otwartym kanale.

#Janos: Vicente, pilnujesz już naszych zadków?

Następnie nacisnął i przekręcił dźwignię do ręcznego otwierania śluzy. Włączyły się światła alarmowe i zamknęły wrota za nimi… powietrze zaczynało być odsysane.
- Gotowy? - zapytał wesoło Janos.


KONTROLA DOKOWANIA, POKŁAD 1


Vicente, po przeniesieniu swoich klamotów do kwatery 1Bb, tymczasowo przekierował tu niektóre funkcje z centrum komunikacji. Głównie dlatego, że stąd było blisko do śluz. Był w końcu ostatnią deską ratunku dla Janosa i Mikhaila, w teorii przynajmniej. Możliwe że była to przesada, ale Janos narzekał. Wedle mechanika nie istniało coś takiego, jak przesadna ostrożność… zwłaszcza w obliczu kosmicznej próżni.
No cóż… skoro jego rola w tej chwili ograniczała się do informacji dla Janosa i nadzoru. Póki co, miał więc czas na inne zadania. Posłane w sieć seekery zabrały się za zbieranie danych.
Te proste programy przeszukiwały sieć, skanując kolejne strony w poszukiwaniu określonych fraz i nie obciążały robotą SAM’a. I po kilkunastu minutach Vicente otrzymał pierwsze wyniki. Kilkanaście modeli okularów do wydrukowania, zarówno ustawienia oprawek jak i szkieł. To akurat było proste i łatwe do znalezienia. Sieć pełna była artystów projektujących ubrania i dodatki. Poszukiwanie programów było problematyczne. Bądź co bądź Freeware’y i Open Source’y były rzadziej spotykane. Zwłaszcza gdy dotyczyły specjalistycznych programów, takich jak wyświetlanie obrazów na niekoniecznie płaskich i równych powierzchniach. Vicente był pewien, że w końcu jego seekery na coś takiego trafią. Może niekoniecznie na szczególnie udane programy… ale on nie potrzebował ideałów. Potrzebował kod źródłowy do ulepszenia i przeróbki. Co prawda mógł sam napisać taki program od podstaw, ale zajęłoby to znacząco więcej czasu.

#Janos: Vicente, pilnujesz już naszych zadków?

Janos odezwał się na otwartym kanale, odwracając na moment uwagę Vicente, ale zanim programista zdołał odpowiedzieć wydarzyło się coś… nieoczekiwanego i oczekiwanego zarazem.
Przyszła do niego wiadomość w postaci adresu do CzatRoomu znajdującego się na serwerze uczelnianym uniwersytetu im. Hojo Bankoura. Wraz z wiadomością dostał elektroniczny klucz do tego ChatRoomu, wystarczyło tylko nadać imię loginowi i wpisać hasło z klucza by wejść.
Ten “prezent” otrzymał od użytkownika Prof_Yu-chan.


OGRODY HYDROPONICZNE, POKŁAD 1


Yaris oczywiście była dumna ze swoich umiejętności dostosowawczych. I tego że potrafiła sobie poradzić w każdym miejscu. Stacja oczywiście nie była wyjątkiem aczkolwiek… co innego zdobywać pożywienie, co innego zajmować się profesjonalnie uprawą. W kopalniach ciężko było cokolwiek skutecznie uprawiać… poza pleśnią i grzybami. Brak światła słonecznego ograniczał znacząco rolnictwo. Yaris umiała sobie poradzić w każdej sytuacji, więc ogrody hydroponiczne nie były problemem, acz… musiała poprosić dg’a o pomoc w kwestii różnych roślin. A właściwie SAMa. Ten poprzez dg’a wyszukał w sieci poradniki ogrodnicze i podawał jej wskazówki jego głosem. Problem się pojawił, gdy wśród roślin przeznaczonych natrafiła na…


… coś. Miniaturowe drzewko z zielonymi liśćmi i owocami przypominającymi owalne pomarańcze. Tyle że z dziwnymi różnokolorowymi przebarwieniami. Yaris pierwszy raz w życiu widziała takie owoce. I musiał istnieć powód dla którego miniaturowe drzewko z nimi postawiono, tak by nie dało ich się znaleźć bez dokładnego przeszukania hydroponicznych ogrodów.


 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem