Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-09-2007, 20:23   #49
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Półelf uznał, że krew już wystarczająco zakrzepła, więc przerwał zaklęcie, a woda gwałtownie zmieniła się w parę wodną i zniknęła.
Przypatrzył się nieprzytomnemu mężczyźnie, który nie budził się, więc poklepał go po policzku, ale tylko mu głowa odskoczyła, więc postanowił użyć zaklęcia. Zmoczył swoją skórzaną rękawicę i ponownie poklepał go, ale to również nie przyniosło spodziewanego skutku.
-Pokaż ten kamyczek...-powiedział Albreht do Vanessy, a ta wyciągnęła prawie szary kamyczek z kieszeni i już miała go podać szlachcicowi, gdy kamień zrobił się ognistoczerwony, a za chwilę zaczął płonąć. Półelfka przyglądała mu się, wypuszczając go z ręki dopiero wtedy, gdy po raz kolejny buchnął płomieniem.
Kamień uderzył w ziemię i zgasł, a następnie przeturlał się do otwartej ręki mężczyzny, gdzie zaczął odzyskiwać swój dawny kolor.
Nagle nieznajomy zacisnął dłoń i obudził się.
-Kim oni byli i czego chcieli od ciebie oraz co takiego wiedziałeś, iż postanowili cię wyeliminować?-zapytał nieznajomego Albreht.
-Oni... oni! Uhhmm... niech ich szlag... Do Karczmarza, proszę... proszę... pić-wybełkotał, po czym zemdlał, a mały kotek miauknął z torby.
Vintilian zaczął ponownie cucić mężczyznę.
-Macie jakąś propozycję?-zapytał kontynuując próbę cucenia.
 
Alaron Elessedil jest offline