Edward na tratwie zachowywał się dwojako, z jednej strony wykonywał wszelkie polecenia i widocznie obawiał się możliwości wpadnięcia do wody, z drugiej w każdej chwili w jakiej nie było większego zagrożenia i udawało mu się przestać myśleć o nieuniknionej śmierci czuł się całkiem odprężony, a sam spływ wydawał się jak na poziom ostatnich dni całkiem przyjemny.
Gdy w końcu dostrzegli ruiny już zaczęła zżerać go ciekawość na temat tego co może się w nich znajdować, jednak jeszcze bardziej zżerało go zmęczenie, nawet nie wyobrażał sobie jak musiał się czuć Amos po tym całym wysiłku..
Po słowach Jina, sam też spojrzał w dalszą drogę nim wrócił wzrokiem do towarzyszy. -Zgodzę się co do odpoczynku, ale czy nie dalibyśmy radę podpłynąć później przy brzegu? Jak już będziemy wracać? |