Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-09-2007, 21:32   #13
Yen
 
Reputacja: 1 Yen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodze
Musiała przyznać, że elf ją zaskoczył. Pozytywnie. Oczywiście, ludzie, którzy ją znali, wiedzieli, że jest idealnym przykładem potwierdzającym zasadę „pozory mylą”, jednak często zdarzało jej się spotykać z przejawami ignorancji czy wręcz szyderstw. Co prawda, ostatni człowiek, który jej nie docenił, skończył z przekłutą tętnicą szyjną, a niedoszłemu klientowi, który śmiał wyśmiać jej propozycję pracy, wykłuła oczy.
Mogła spodziewać się czegoś podobnego po elfach, tych dumnych, zadufanych w sobie, aroganckich paniczykach.
A jednak nie.
Cóż. Pozory mylą.
- Widzę, że nie tylko ja zwróciłam uwagę na naszego tajemniczego obserwatora – mruknęła z uśmiechem, odchylając się na krześle i odprowadzając Kerende wzrokiem. Elf dosiadł się do obcego, jego wargi poruszyły się bezgłośnie, mężczyzna drgnął.
A Jadarit nie lubiła nie wiedzieć, co dzieje się dookoła niej.
- Panowie wybaczą – uśmiechnęła się słodko, wstając od stołu – Zaraz wrócimy do interesów, zapłacę tylko za piwo.
Pewnym krokiem podeszła do Oglosa, w tej chwili zajętego rozmową z jakimś szlachcicem o interesującym wyglądzie i mieczu przewieszonym przez ramię.
Ładny miecz – pomyślała khudanka odruchowo. W jej oku błysnęła głodna iskra. Szybko jednak opanowała się, powstrzymała. Interesy. Interesy przede wszystkim.
- Wybacz, panie, mam sprawę do barmana. Zajmę mu dosłownie dwie chwile – przeprosiła, grzecznie skłaniając głowę w stronę nieznajomego, po czym, nie czekając na odpowiedź, odciągnęła Oglosa kilka kroków dalej.
- Mam prośbę – mruknęła, wciskając mu w wielką dłoń zapłatę za piwo. Oczywiście, za małą o jedną monetę. Jak zwykle – Chciałabym wiedzieć, o czym rozmawiają ci dwaj mężczyźni, o, przy tamtym stoliku. Podsłuchasz dla mnie?
- Jasne, kochanie – karczmarz obdarował ją promiennym uśmiechem – Dla ciebie wszystko. Tylko skończę z tym tutaj.
- Dziękuję. Ale się pośpiesz – odwzajemniła uśmiech.
- Masz nową pracę?
- Może. Nie wiem.
- Uważaj na siebie, Oso. Wyglądają na strażników miejskich. To chyba nie są dla ciebie najlepsi znajomi.
- Wiem, co robię. I tak nie mam zbyt wielu „dobrych znajomych”. Przecież wiesz. Ale dzięki raz jeszcze.
Zanim wróciła do stołu, gdzie czekali na nią potencjalni pracodawcy, odwróciła się przez ramię i spojrzała na wypełniony brunatnym trunkiem kielich, który nieznajomy trzymał w dłoni.
- Tutejsza specjalność, co? Dobry wybór, panie! – puściła do mężczyzny oko.
 
__________________
Tyger! Tyger! burning bright
In the forests of the night
What immortal hand or eye
Could frame thy fearful symmetry?

Ostatnio edytowane przez Yen : 23-09-2007 o 21:35.
Yen jest offline