- Potworzyca to potworzyca - powiedział ten z kijem -
Są potwory i są potworzyce. Wszystkie co do jednej baby. Mają swoją wioskę w głębi wyspy. Ani chyba to pomiot jakiegoś czarnoksięstwa. Pewnie jakaś magia z Czarnego miasta. To takie ruiny po środku wyspy, kto tam pójdzie, albo wraca z wielkimi łupami, albo wcale.
- Ale w co się zmieniają - drążył Aldan.
- Noo, takie jakby ogry, tylko trochę inne. Ale wielkie i silne. Nie znam chłopa co by sobie wtedy jeden na jedną poradził. Nawet ty byś nie poradził - rzekł do barbarzyńcy.
Wywołany do odpowiedzi pirat z szablą odpał:
- Znam ją. Była ochroniarką jednego kupca cośmy ich kiedyś napadli. Do niewoli wzięta, coby na tagu sprzedać… ale żeśmy się w burzy na rafę wpakowali. I tuśmy wylądowali. A statek… trochę morze wyrzuciło na brzeg, a reszta w głębiny poszła. Teraz budujemy nowy, ale że mało narzędzi to i kłopot z solidnym drewnem to i wolno idzie.
Łowca zamyślił się, nazwa była mu obca, ale opis już nie. Istoty zdolne do zmiany w potwora na krótki czas. Nie pamiętał dlaczego, ale mogły zmieniać się co jakiś czas. Jakby owa moc musiała się naładować. Tylko gdzie o tym się dowiedział?
No właśnie, gdzie?
Opisz w poście.