Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-08-2023, 12:29   #11
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Walka była szybka i brutalna, a żadna ze stron nie szczędziła przeciwnikowi razów. Niecałe trzydzieści sekund dłużyło się niemiłosiernie, jednak ostatni szczur w wściekłością atakujący wszystkich na około padł. Drużyna najemników odniosła swoje pierwsze zwycięstwo, choć czterech goblinów zdołało czmychnąć w las. Burda ruszyła za nimi, jednak wbiegłszy ledwie kilka metrów wgłąb gęstniejących szybko drzew dostała serię prawie tuzina strzał. Pierwszy trafił ją w łydkę, drugi ściągnęła na tarczę, reszta zmusiła ją do schowania się za drzewem. Gdy wyjrzała, po przeciwnikach nie było śladu. Jedynie cichnące śmiechy i pogróżki świadczyły, że gobliny faktycznie się wycofywały.
Krwawiąc obficie z nogi, orczyca wykuśtykała zza drzew wprost na klącego na utrzymanie szyku i gotowości Veliusa.
W tym czasie szaman zdołał prowizorycznie opatrzeć najpoważniejsze rany swojego wierzchowca. Podniósł się akurat by dostrzec kędzierzawą głowę wychylającą się zza wozu.
- Cz.. cz... cz-y ju-u-ż be-be-bez-pie... cznie? - padło pytanie wysokim głosikiem. Po chwili głowa ukazała się w całości i to co w pierwszej chwili można było wziąć za trzeciego ochroniarza okazało się być niziołkiem, zapewne właścicielem wozu i towaru wokół niego. - Halo, bohaterzy? Mmm, czy ktoś może mi pomóc, oni strasznie krwawią. -
Alrok podbiegł do wozu gdzie zobaczył dwóch ochroniarzy przybitych oszczepami do ścian wozu. Jeden broczył świeżą, karmazynową krwią, którą niziołek starała się zatamować, drugiego można było zakwalifikować jako żywego, tylko po ledwie poruszającej się klatce klatce piersiowej. Krew wokół powoli ciemniała.
Velius obszedł w międzyczasie wóz potwierdzając dwa zgony pozostałych ochroniarzy. Martwe gobliny nie miały przy sobie wiele majątku. Zniszczone skórznie, może z jedna drewniana tarcza nie roztrzaskana w walce i 3 małe buzdygany. Wokół widać było różne ślady. Nie trzeba było być łowczym, żeby domyślić się przebiegu spotkania. Gobliny przyjechały ze wschodu. Prawdopodobnie rzucały oszczepami w konie płosząc je i powodując zrzucenie jeźdźców. Ślady kopyt i krwi wskazywały, że te rozbiegły się na południe, zaś ślady szczurów utworzyły całkiem zgrabny okrąg wokół wozu. Małe dranie jeździły na około rzucając w żywych oszczepami.

- Jestem Stena. Stena "Dobra Cena" jak na mnie mówią. - odezwała się niziołka patrząc jak szaman wprawnymi rękoma tamuje krew i zajmuje się dwoma rannymi. - Jestem kupcem i właśnie wracam na Skraj Berda. Tak, na Skraj Berda. Mam tam swój mały składzik. Z chęcią państwa wynagrodzę. Tak, wynagrodzę, ale... - zauważyliście, że Stena lubiła się powtarzać. Może to kwestia traumatycznego spotkania sprzed chwili?
- nie mam ze sobą wiele. Wracam z towarem do swojego składziku, więc mogę wam zaoferować... - szybkim okiem obrzuciła drużynę - po 100 sztuk złota rabatu na moje towary jak już będziemy w Berdzie. Bo jedziecie tam, prawda? - spytała niepewnie.
Spojrzała na swój wóz. - Oj, oj, oj. - złapała się za głowę. - Czy pomożecie mi wyłapać konie, zawieźć tych biedaków na godny pochówek i postawić mój wóz na koła? Boję się kolejnego ataku, a po zmierzchu słyszałam, że droga jest bardzo niebezpieczna. -
Faktycznie, jedna oś wozu była dziwnie wykrzywiona, a sam wóz leżał na boku. Będzie potrzebne nieco siły we wprawnych mięśniach, żeby postawić go na nogi. I to najlepiej zaraz, żeby zdążyć na miejsce przed zmrokiem.



 

Ostatnio edytowane przez psionik : 20-08-2023 o 12:34.
psionik jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem