21-08-2023, 19:16
|
#12 |
| Po zakończonej walce Serenita zgiął się wpół i zwrócił swój poprzedni posiłek na drogę. Ledwie odnotował słowa Alroka. Odkaszlnął kilka razy, zwalczył rozrywający wnętrzności ból i w końcu się wyprostował z wyraźnie widocznym cierpieniem na twarzy. - Czyszczący Ogniu, dziękuję za zwycięstwo, dziękuję za twoja siłę i przepraszam za słabość. - wyszeptał i drżącymi dłońmi zaczął przetrząsać swój plecak. Po chwili wyciągnął z wnętrza zawiniątko z ziołami, nabił nimi fajkę i odpalił ją za pomocą płomienia przyzwanego na końcu palca. Okolicę wypełnił charakterystyczny zapach tytoniu.
Mnich odetchnął wypuszczając chmurę dymu i w końcu skupił się na pozostałych członkach drużyny i niziołczycy. - Twoja donacja zostanie doceniona przez Kościół Serenrae. Dziękuję za łaskawość siostro. - zwrócił się do kobiety - Znajdę konie. Jestem przyzwoitym tropicielem, ale nie wiem czy będą chciały za mną pójść. Może masz jakieś smakołyki które je przekonają że jestem przyjacielem? - spytał retorycznie i wyciągnął ku kobiecie oczekująco wolną dłoń.
Po chwili był już niemal na kolanach, oglądając ślady walki. Znalazł charakterystyczne odciski kopyt i ruszył ich tropem. Z jednej strony nie było to trudne, ciężkie konie zostawiły głębokie odciski w błotnistej ziemi, ale z drugiej był wycieńczony po walce, więc nie poruszał się zbyt szybko, stawiając na dokładność. |
| |