Być może zaskoczę swoim stanowiskiem, ale jestem jak najbardziej za dalszą grą. Sądzę też, że nie do końca zostałem zrozumiany w temacie ostatnich deklaracji. Zamierzałem przenieść ciężar rozgrywki do następnego etapu (większe miasto ze świątynią), ponieważ nie widzę dla Ackera dalszych punktów zaczepienia w Sieperting. Akolita ma poczucie narastającej bezradności i zwyczajnie nie wie, jak własnymi siłami mógłby zdemaskować prawdziwe źródło zepsucia (jeśli faktycznie istnieje). Jeżeli “plansza” gry zamyka się w granicach Trogen i Sieperting, zastanowię się raz jeszcze, co właściwie Manfred mógłby zrobić na miejscu, ale na ten moment nic mi nie przychodzi do głowy. Być może przeoczyłem jakiś trop podsunięty przez Mistrza Gry.