Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-09-2023, 16:12   #246
Panicz
 
Panicz's Avatar
 
Reputacja: 1 Panicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputację
Świętość-nie świętość, kiedy w grę wchodziła magia, klątwy, przepowiednie, losu tajemnice i ścieżki przeznaczenia, zawsze wszystkich wieszczy i kapłanki brało na efekciarstwo. Tak i teraz, cisza-spokój, chłód zimowy, broń w pogotowiu, a tu babinka zjawia się bezszelestnie. Strzyka jej w krzyżach kiedy idzie, jakby cepem zboże młócić, a zjawia się nagle, ciszej niż mysz, nijak niezapowiedziana.

Albo i zapowiedziana, bo przecież skuleni wokół koni, czegoś się przybysze przecież spodziewali. Ponaciągane kusze i proch posypany na dziedzińcu, wbity w lufy, sugerował przecież, że coś być musi.

- Spodziewaliśmy się czegoś innego nieco – przyznał Rust w odpowiedzi na zagadnięcie kapłanki. – Miło… I zaszczyt nam, że… Wielebna wyszła nam na spotkanie… Ale chyba po szlaku stęsknieni byliśmy za widokiem człowieka i po śpiewach liczyliśmy, że dane nam będzie nacieszyć się większą kongregacją…

Kapłanka wyjaśniła, że wojenny czas rozesłał zakon po świecie i sprawnie weszła w obowiązek przewodniczki. Nim jednak komunik ruszył za kobietą, Rust przytrzymał jeszcze część kompanów na boku.

- Niech ktoś zostanie przy koniach, dwie-trzy osoby. Żeby doglądnąć bramy i szybkiego wyjazdu, jeśli będzie konieczność – De Groat spojrzał po towarzyszach szukając zrozumienia. – Dajmy im jeść, ale nie rozkulbaczajmy ich na razie. Musimy się rozeznać, co czeka w środku.

* * *

Rust kroczył powoli za kapłanką, niby to lekko nie domagając po jeździe konnej, czasem nawet przystając z przepraszającym wyrazem twarzy, gdy zakłuło go w krzyżu. Szansa, by rozejrzeć się wokół, przeliczyć odległości, drzwi, zliczyć możliwe zakamarki… Nic, spokój i ciepło. Ale coś jednak zgrzytało…

- Wielebna… – Rust nie zmienił tytulatury, nie słysząc wcześniej ani potwierdzenia, ani zaprzeczenia dla przyjętego zwrotu. – Czy służy jeszcze u Was siostra Constanza? Pamiętam ją jeszcze, jak kiedyś, dane jej było mieszkać w dole, tam w Serrig…
 
Panicz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem