Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-09-2023, 18:52   #247
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Klasztor Nieskończonego Miłosierdzia

Taniec kolorów i smaków, dając szerszą perspektywę niż wzrok ludzki w mroku słabszy, pobudził mieszańca, tak, że ów bardziej jeszcze wyglądał nieoczekiwanego. Oczekiwał więc czegoś, nie mógł tylko pojąć czego, łapczywie łowił każdą smugę szarości kryjącą zieleń, w jasnej bieli doszukując się zasłony. Lśnił tedy wzrokiem szafirowym w ciemności jak upiór przy kompanach i gospodyni.

Płomień przygasił dopiero DeGroat sugestią by ktoś przy koniach został. Dobrze się to składało dla Leonidasa, bo nie gotów był głębiej w święte miejsce wstępować, czując niespokojne mrowienie w znamionach księżycowych.

- Zostanę, może Semen zostanie ze mną. Co na to powiesz? - już z pytaniem do kozaka. - Tylko nas tu nie trzymajcie do świtu. Sprawę mam do kapłanek.

Odprowadził Leo wzrokiem opuszczających go towarzyszy i zwrócił się do zwierząt, w przód do koni, ale zaraz do sowy, borsuka i węża w ich magikę spoglądając.

Podwórzec rozpoznał, porządek ze zwierzem zaprowadził, towarzysza zagadał.

22/15/95/65/12

 
Nanatar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem