~Czyżby się mylił ?~ przeszła Dexterowi owa myśl, kiedy okazało się, że z mgły nie wylazło żadne plugastwo, a Święte miejsce wydawało się nietknięte i nawet kapłani byli.
~Może na prawdę za wszystkie kłopoty odpowiadał ten przeklęty kozaczy topór.~ wysnuł teorię.
Nie miał jednak za dużo czasu na dalsze dywagacje. Musiał dopilnować, aby zgromadzone przez niego skarby i jego niskorosłego mentora przypadkiem nie zostały wydane świątyni. Plus dalej mu coś tu śmierdziało.