Podstępny MG mnie próbuje uziemić, ale się tak łatwo nie dam! Zakładam, że ktoś lada chwila wejdzie do chatki, aby oddać cześć zmarłej staruszce, ale jeśli Manfred zbyt długo pozostanie sam, zacznie czynić zgiełk i harmider. Generalnie chce się wydostać na zewnątrz chatki, bo choć Nora wygląda na zmarłą, z podejrzanymi o czarostwo nigdy nic nie wiadomo, a nuż znienacka zmartwychwstanie!
Z metagrowego poziomu zachodzę w głowę, co przeoczyliśmy w śledztwie, że dopiero w finale Elenorsar sam i na własnej skórze przekona się, kto jest w Sieperting tym złym. W każdym bądź razie trzymam kciuki za Bestiana!
I dodatkowo pytanie, które zapomniałem zadać wcześniej - czy bandyci przybyli do woski na piechotę czy konno?