- Zostanę, byleście nie poszli żreć i chlać, a nas o suchym pysku na dziedzicu zostawiacie - powiedział Semen poprawiając futrzaną czapę.
Obrządziwszy konie, kozak siadł na beczce i zakurzył fajkę. I patrzył na kompana, który coś się dziwnie w klasztorze zachowywać zaczął, jakby nie swój jakiś...