Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2023, 10:50   #7
Kaworu
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
Karczma

Właścicielem karczmy był niejaki Garon, umięśniony człowiek o brązowej brodzie i krzaczastych brwiach. Gdy Zharrmus od niego podszedł, czyścił energicznie szmatką jakiś kufel. Podniósł wzrok na swojego klienta i nalał mu kolejną kolejkę.

- Bezsłoneczna Cytadela? - spytał, patrząc na swojego rozmówcę – Wiem o niej tyle że są tam teraz gobliny, a wcześniej, gdy jeszcze była na powierzchni, był tam kult jakiegoś potężnego smoka. Wybacz, szczegóły giną we mgle legend. Co zaś do owoców, to zawsze latem gobliny próbują nam go sprzedać. Jest pięknie krwistoczerwonym jabłkiem i potrafi wyleczyć każdą, nawet największą chorobę. Hm… jak teraz o tym myślę, czasami, w środku zimy, gobliny oferują nam inny owoc. Też jabłko, ale białe jak śnieg i zimne w dotyku jak śmierć. Nigdy nie kupiliśmy, ani nie wyglądało apetycznie, ani nie leczyło żadnych chorób. Po prawdzie samo jego dotknięcie każe wierzyć, że byśmy się po nim nieźle rozchorowali.

- W sumie to ciekawi mnie teraz, jakby pomyśleć, skąd gobliny biorą te całe owoce. Wątpię, by mieli jakiegoś u siebie czarodzieja albo kogoś, kapłana raczej też nie, zresztą, czemu owoc, a nie eliksir lub zwój? Bardzo to tajemnicze, ale w sumie zawsze są klienci do obsłużenia, piwo do rozdania, pokoje do wynajęcia… życie się toczy, a gobliny i ich tajemnice nie są jego częścią, co nie?

Zbieranie informacji

Zoren i Eira udali się na plac miejski, będący także targiem. W pobliżu stał wysoki kościół ku czci Lathandela, z wysokimi oknami ustawionymi od wschodu, zgodnie z tenetami wiary. Po placu kręciło się trochę ludzi, choć nie była to duża miejscowość.

- Gobliny? Gobliny?! - jakiś staruszek z laską, siedzący na ławce, podniecił się bardzo. Słońce odbijało się od jego łysej głowy i błyszczało w okularach, które nosił na nosie – Cholerni monopoliści, powiadam wam! Dają nam te owoce zdrowia, co nie? Te czerwone jak ogień. I sadzimy ich pestki u siebie na polach, tak, by mieć własne w przyszłości. Rosną, rosną te rośliny, rachityczne krzaki w zasadzie, ale co tam. I co? I gobliny, pod osłoną nocy, wyrywają nam ich sadzonki z korzeniami. Cholerni monopoliści, powiadam! Nie wiem jak wiedzą co i jak robić, muszą mieć u nas jakiegoś szpiega, zresztą, do Cytadeli ciut daleko, ale może mają jakieś kryjówki i mniejsze oddziały w pobliskich lasach? W każdym razie, ani jedno drzewko się nie ostało, przeklnijcie bogowie ich mać! Specjalnie to robią, zaraza jedna, żebyśmy im srogie pieniądze za jabłko płacili! - splunął w bok, wyraźnie zdegustowany.

- A, idziecie do Cytadeli, tak? - zainteresował się – Świetnie. Mam nadzieję, że dacie tym pomiotom demonów nauczkę raz i na zawsze. Tak mi bogowie dopomóżcie! - zaczął machać swoją laską w powietrzu, wyraźnie wkurzony na czym świat stoi.

Zakupy

Sklep miejski należał do Herowyn Hucrele, kobiety, która ich zatrudniła, by odnaleźli zaginionych poszukiwaczy przygód. Jak na tak małą miejscowość, sklep był całkiem dobrze wyposażony – były tutaj suszone racje żywnościowe, liny, lampy, koce i posłania, a także selekcje tańszych magicznych przedmiotów, głównie zwojów i eliksirów, choć było i trochę różdżek dla bardziej majętnych.

- Oh, już wyruszacie? - spytała starsza kobieta z włosami upiętymi w kucyk i ubrana w żółtawą szatę – Obawiam się, że nie mogę Wam zaoferować żniżek, ale jeśli tylko odnajdziecie zaginionych, to oczywiście sowicie Was wynagrodzę – zmusiła się do uśmiechu, choć widać było, że niepewność ją zabija od środka – Przypuszczam, że chcecie się przygotować do wędrówki i eksploracji. Czego pragniecie? - jej spojrzenie stało się bardziej rzeczowe, gdy fachowo przystępowała do sprzedaży.
 

Ostatnio edytowane przez Kaworu : 06-09-2023 o 11:05.
Kaworu jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem