09-09-2023, 01:20
|
#169 |
|
Joachim w pierwszej chwili chciał zbyć po prostu tych wieśniaków, którzy marnowali chyba jego czas, a i pewnie zapłacić zbyt dobrze też nie mogli. Ale kiedy wspomnieli o bagnach, stwierdził, że może warto zainteresować się tematem. Czy mogło to mieć związek z tajemnicą związaną z Dziedzictwem Vesty, czy był to zwykły przypadek?
Zrobił więc mądrą minę i odpowiedział grzecznie gościom:
-Snów nie wolno lekceważyć, często są znakami lub ostrzeżeniami od bogów i innych sił mających wpływ na nasz los. Tutaj jednak przyznam, że sprawa nie jest prosta, bo mówicie, że dziadek wasz przepadł dawno temu. Nie jestem ekspertem w kwestii bagien i czyhających na nich zagrożeń, ale logika wskazywała by, że jeśli spotkał go tam jakiś tragiczny koniec, to po tylu latach wystawienia na działanie miejscowej flory i fauny szczątki mogą być trudne do odnalezienia. A czy macie jakieś wskazówki żeby zawęzić miejsce poszukiwań? Może jakbyście przypomnieli sobie sen, to było tam coś co mogłoby pomóc natrafić na ślad? - zabębnił palcami w stół, zastanawiając się jak to rozegrać. -Czy jest jakaś okolica koło waszej wioski którą ma opinię niebezpiecznej?
-Moją specjalnością jest szukanie odpowiedzi co do splątanych ścieżek ludzkich losów poprzez obserwację ciał niebieskich. Mogę postawić wróżbę w związku ze sprawą waszego zaginionego przodka, ale najwcześniej kiedy zapadnie zmrok. Czy jesteście w stanie cokolwiek za to zapłacić? Adekwatnie do waszych środków oczywiście - czarodziej stwierdził, że nie chce mieć reputacji kogoś kto pracuje za darmo. Ale pewnie wróżbę mógłby postawić, no i dobrze byłoby się dowiedzieć czy bagna w okolicy wioski Dahlen to to sama okolica gdzie Baron Wirsberg napotkał potwora, prawdopodobnie strażnika dziedzictwa Vesty.
-Jeśli zostaniecie w mieście to może jutro przedstawię wam wynik mojej gwiezdnej obserwacji - zaproponował.
**********************
Droga przez miasta w deszczu zdecydowanie nie była przyjemna, ale przynajmniej straż miejska nie śmiała go niepokoić. W oczekiwaniu na spotkanie z rektorem przeszedł się trochę po Akademii i zagadnął Philippa jak tam sprawy się mają. Większość mieszkańców miasta żyła teraz tematem ataku na Świątynię Manana i Joachim wyraził oczywiście swoje oburzenie tym skandalicznym incydentem.
No ale Vogel przyjął go szybko, co poprawiło mu nastrój. Nie był w końcu byle kim.
- Potrzebowałem trochę czasu by urządzić się w mieście i muszę przyznać że z każdą wizytę coraz większą sympatią darzą waszą zacną Akademię. Wasz sprzęt i księgozbiór robią wrażenie. Myślę, że mógłbym podzielić się ze studentami moją wiedzą o astrologii i ciałach niebieskich. Jeśli chodzi o doświadczenie dydaktyczne, to dużego nie mam, natomiast studiowałem jak wiecie w Altdorfie, więc chętnie podzielę się tym co tam się nauczyłem, myślę, że każda uczelnia ma swoją unikalną perspektywę, a z łączenia ich może wyjść nowa jakość - stwierdził, że powołanie się na studiowanie w stolicy powinno pomóc.
****************************************
Wieści o Baronie zaskoczyły Joachima. Myśłał, że ma więcej czasu, tym bardziej, że Soria przecież wspominała, że spotka się z Wirsbergiem i ma wobec niego jakieś własne plany. Niestety, w tej sytuacji niewiele mógł zrobić, Barona ciężko będzie dogonić. Posłał Svena by ten sprawdził, w którą stronę skierował się Baron i czy te bagna które badał leżały gdzieś właśnie w okolicach wioski Dahlen. I jak daleko to było.
|
| |