10-09-2023, 23:01
|
#4 |
Hungmung |
Znad głów awanturników dobiegła mieszanka powarkiwań i przekleństw w orczym języku, a potem brzdęk pod nogami. Drorg powoli zszedł po linie i najwyraźniej, w trakcie opuszczania się, zarobił jednym z rzucanych przez gawiedź miedziaków.
Na pytanie Fulgrima wzruszył jedynie ramionami. Nie musiał jednak nic mówić. Łatwo było się domyślić jakim zajęciem para się pół-ork. Sądząc po jego zwalistej sylwetce i rynsztunku- zwłaszcza kawałowi żelastwa noszonego na plecach. Widok jego wielkich, zielonkawych łapsk próbujących majstrować przy jakiejś pułapce byłby pewnie ostatnim widokiem w życiu każdego awanturnika, lepiej za to nadawały się do trzymania dwuręcznego miecza.
- Hrmpff, cuchnie jak w koboldziej szczalni. Jełopy pewnie haftują tu, jak im się w bebechach po winie przelewa - zauważył.
|
| |