Zoren westchnął w duchu, słysząc opowieść starca. Gobliny z jednej strony dzieliły się owocami, czy raczej owocem, a z drugiej nie chciały pozwolić, by ktokolwiek sam takie wyhodował. Zwalczanie konkurencji wchodziłoby w grę, gdyby same dostarczały więcej niż jedną sztukę dla wioski. Nie, to musiało być coś innego.
- Czy jedyną formą zapłaty, jaką oczekiwali za owe jabłka, było złoto? - zapytał rozmówcę - A może liczyły na coś innego, jakąś usługę lub inną ofiarę? Od ilu lat trwa ów proceder? -
Nie był przekonany, by udało im się dowiedzieć zbyt wiele, ale nie szkodziło spróbować.