Gdy dotarli na miejsce Spoon dźwignął ciało Camdena spakowane w workach na śmiecie. Uznając, że tylko „on” ma do tego prawo. W końcu położył go na podłodze przed Parr rozrywając brudną folię.
Tak, że w końcu pojawiła się twarz czarnoksiężnika i sterczący z jego piersi kołek. -Obudźcie go. – powiedział krótko Spoon. - Tylko on zna słabe strony wskrzeszonego Mitry. Tylko on wie jak odwrócić rytuał krwi, któremu poddano mnie i innych heroldów. Jak zapewnicie mi ochronę pomogę Wam zmusić go do mówienia. Tylko do kurwy nędzy nie pozwólcie mu uciec. Już jak go przebijałem zmieniał się w czarną mgłę. Gdybym nie był najszybszym wampirem w Londynie, nie dałbym rady go schwytać. – powiedział unosząc dumnie podbródek. Miał świadomość, że po tym jak Mitra potraktował Arwyn to jemu przypadł ten zaszczyt i chciał żeby to zdanie wybrzmiało i tych dwoje wampirów zrozumiało, że jest silny i… przede wszystkim… przydatny.
Wiedział, że musi być pożyteczny żeby zapewnić sobie ich ochronę. Póki Mitra sobie o nim nie przypomniał i nie podjął wezwania, mógł zaprezentować się jak najlepiej.
Dlatego też postanowił podzielić się wszystkim co wie o stanie Camdena. -A zatruta krew to sprawa Yusufa. On jest Assamitą. Skropił kołek własną krwią. Nie wiem co dokładnie zrobił. Wiem, że coś nucił w tym swoim tureckim. – Spoon zastanowił się chwilę. -Ale chyba mówił wtedy coś o latach, czy wiekach kary… Nie wiem, chyba mu już pod koniec zupełnie odbiło. – Spoon spojrzał na Parr przypominając sobie, że jest Malkavianinem. -Bez obrazy. – powiedział starając się naprawić swój nietakt. Nie wiedział jak rozmawiać z wpływowym Malkavianinem by ten nie poczuł się dotknięty.
I tak prawdę mówiąc to cholernie się cieszył, że nie widział Anny. Jakby miał ją teraz tytułować królową to chyba by nie wytrzymał i szlak by go na miejscu trafił i zanim by się połapali musieliby ją zdrapywać z podłogi.
Ostatnio edytowane przez Rot : 12-09-2023 o 11:43.
|