15-09-2023, 15:42
|
#26 |
| Sonetia chciała już podejść do humanoidalnego kruka kiedy Drorg ją zatrzymał.
- Kijem trudno byłoby przeszukać kieszenie.
Uwagę verdanki na chwilę przykuły słowa Garricka.
- Tu w Podgórze jest pełno dziwaków, różnych frakcji i z tego co słyszałam, to władca domeny też lubi obserwować nowo -przybyłych. Nie ma co się przejmować czymś na co i tak nie mamy żadnego wpływu.
To co się stało chwilę później zaskoczyło dawną goblinkę.
- Pomyśleć, że to stworzenie jeszcze żyło. To musi być niezwykle wytrzymała rasa.
Kiedy poszukiwacz przygód, którego znaleźli ostatecznie wyzionął ducha zajęto się podziałem rzeczy, które znaleźli.
- Jeśli nikomu nie byłaby potrzebna kusza wraz z bełtami oraz krótki miecz, to bym je zabrała.
Uwagę verdanki przykuła jeszcze zbroja, ale była, to zbroja w której największą korzyść uzyskiwali najbardziej zręczni osobnicy, a ona, aż tak zręczna nie była. Zbroja, którą miała na sobie zapewniała jej w tej chwili minimalnie lepszą ochronę od tej, którą miał na sobie znaleziony przez grupę poszukiwacz przygód.
Sonetia na jednej z kolumn dostrzegła szkielet węża, ale nie wzbudził on w niej zbytniego zainteresowania. Podobnie jak inni usłyszała czyjeś oddalające się kroki, ale skoro nie miała na, to wpływu, to się tym nie przejmowała. |
| |