Droga do cytadeli, a raczej miejsca, z którego można bylo dotrzeć do wspomnianej cytadeli, była lekka, łatwa i przyjemna - tyle tylko, że trwała ładnych parę godzin.
Ale potem zaczęły się schody - a raczej ich brak...
- Może lepiej przywiążemy linę? - zaproponował Melias. - Łatwiej będzie wrócić...
Chodzenia na bosaka nie skomentował, nie mając zamiaru wtrącać się w sprawy innych. Przynajmniej dopóki nie groziło to śmiercią lub kalectwem.
A jeśli Eira spodziewała się, że ktoś weźmie ją na ręce i zniesie na dół... to na niego liczyć nie mogła. |