-Co?- zapytał zdziwiony kiedy Thalmir wspomniał o ładzie w podróży. Elf zniżył głos i począł rozmawiać bardzo ostrożnie.- Więc chcesz się do nas zaciągnąć tak? Widzę, że usłyszałeś tutaj bardzo wiele, ale to ma zostać między nami, albo nasza znajomość skończy się bardzo szybko.- Kerende spojrzał na Thalmir'a.- Ciekawa postać. Siedział w dosyć sporej odległości od nas, a usłyszał tak wiele... Może umie czytać z ust..- strażnik nie pozwalał przejąć inicjatywy dla człowowieka.- Jakie są twoje umiejętności? Chcę trochę wiedzieć o tobie...- Elf zatrzymał się i spojrzał na ich stolik i dojrzał patrzącą na niego Jadarit. Kerende wykonał dyskretny ruch palcem widoczny tylko dla Khudanki znaczący odwrócenie.- Proszę poczekaj i poważnie zastanów się nad swoją odpowiedzią. Jeśli skłamiesz to nie martw się... Wszystko wyjdzie na jaw i pamiętaj, że kłamstwo ma krótkie nogi.- wstał i ruszył do starego stolika.- Proszę wybaczyć, że przeszkadzam, al ja tylko po trunek.- sięgnął po kufel piwa i spojrzał na Jadarit.- Chce wiedzieć wszystko, ale na razie nie...- pomyślał i skierował od razu wzrok na sierżanta.- Proszę przypatrz się tej postaci. Może go zwerbuję. Niestety usłyszał wszystko... Znaczy się większość. Uważajcie co mówicie.- Elf odszedł i znów usiadł do do stolika Thalmir'a.- I jak? Zastanowiłeś się?
__________________ Znał tylko jedno zaklęcie... Pokonał smoka... Uratował towarzyszy... Pomógł czarodziejce... Nigdy nie stracił wiary... Miał nadzieję... Dlatego moje motto brzmi...
Wiara, Nadzieja i Lojalność... Nigdy o nich nie zapominaj. |