Dean rozmasował czoło próbując zrozumieć to co usłyszał. Jakkolwiek dostrzegał dobre chęci, to trudno mu było nie zauważyć paru absurdów, które należało wytknąć odpowiednią dozą sarkazmu i soli:
- Panie Dallen, akurat pan miał całkiem bliski kontakt z magią. Patrząc na Eddulana. BARDZO. - odkaszlnął dla efektu- No wie pan, podróż do innego wymiaru z magią. Poznał pan tam czarowników, smoki i Złego Lorda. Poznał… panią Boginię. JA żyję od małego w tym wymiarze, wśród normalsów, uwzględnia pan? Dla mnie to DUŻA różnica w poprzeczce. - przewrócił oczami ze zdegustowanym wyrazem twarzy. -I przy okazji wygląd Eddiego marnie mi tłumaczy zawiłość czasoprzestrzenną. Znam go tyle i w formie zbliżonej do obecnej, czy pamięta pan?
Pokręcił głową ze zdegustowanym wyrazem twarzy:
- No na pana szczęście panie Dallen, to wychowały mnie nerdy, jakkolwiek cool wyglądajace. Oglądałem takie stare anime z wujem z kapeli "Fushigi yuugi- Mysterious Game" o dziewczynie co wpadła do świata książki. Czas pomiędzy wymiarami płynął tam też nierównomiernie- że płynie tak jak może przy czytaniu książki. Czytasz godzinami o wielogodzinnej bitwie, a kiedy indziej wychodzi, że narrator oświadczył “Minęły 3 miesiące w zamku…” i w świecie normalnym zajęło to sekundy.
A moja siostra jest tutaj obok. Góra 1,5 godziny by się przejęła ile mnie nie ma Powiedziałem, że zajmę się podaniem i wyjaśnieniem naszej sprawy. Bo widzi pan, Joan ZNA OFICJALNĄ wersję. - skłamał, chociaż tak nie do końca było to kłamstwo - Ze stażem, a cholernie ciężko ukryć coś przed młodszą siostrą. Pan uwzględnia, że wie o mnie TYLKO babcia Athena, a ona nie dysponuje wyjaśnieniami odpowiedniego kalibru. Może nie zechce?
Nie po tym już raz zniknął na 3 dni z domu. Wie pan moc itd.? Co moja mama wtedy przeżyła… Kobieta, która wychowuje nas od paru lat bez ojca swoich dzieci. Której mąż zginął w parszywych okolicznościach. Jezu, nie mogę jej zrobić takiego numeru po raz drugi!! Zwłaszcza kiedy kiedy duch ojca je dzieci trafił w ręce nekromantki. Mam… kumpla, który na pewno się przejmie jeśli znowu zniknę. I znajomości w społeczności greckiej- ktoś zauważy, że zniknąłem. Zwłaszcza jak znienacka. Jeśli mam zniknąć na niewiadomo ile to z alibi i przygotowaniem. WIĘC RACZEJ NIE DZISIAJ.
Czyli nieoczekiwanie wychodzi, że bezpieczniejsza jest pójście dosłownie do diabła?
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh |