-Tak, panie Marcelu, miałem list od księżnej. O to nie musisz się martwić. Mamy jednak inne zmartwienie... Pani Milla, miała być naszą kartą przetargową w razie jakiegoś problemu, jednak nie ma tu jej już z nami... Ma pan jakiś pomysł, czym można zastąpić jej obecność wśród nas? -odpowiedział brujahowi głosem zdenerwowanym i zniecierpliwionym jednocześnie. Nie ukrywał przy tym mimiką swojej martwej twarzy podejrzliwości. "Pan Marcel" nie pałał przecież do Renaulda przyjaznymi uczuciami, teraz natomiast chciał się z nim jakoś porozumieć... Prawda? Czy może podstęp?
__________________ Tańcząc jak tobie zagrają, spraw by grali to co chcesz tańczyć... |