Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2023, 12:21   #17
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Coppertong schował buławę tak, aby mu nie wadziła. Czuć było, że jakaś magia w niej drzemie, ale nie będzie z niej korzystał, nie wiedząc jaka. Młody człek, z którym niedawno się pożegnał, może mógłby mu pomóc. Można było wrócić, to nie było daleko. Ale... człeki mogły się ruszyć gdzie indziej, zmarnowałby czas na ich poszukiwania, a może wcale by ich nie znalazł. Nie wiadomo, czy chłopak potrafiłby rozpoznać magię. Zmarnowałby czas a i nie wiadomo, czy znalazłby ponownie wejście. Nikt mu nie da gwarancji, że to wejście zawsze będzie w tym samym miejscu. Wcale by się nie zdziwił, gdyby to była jednorazowa okazja. Tak więc, trofeum do łupów, wierny Skórowacz w dłoń i naprzód! Byle ostrożnie...

Powoli więc posuwał się przed siebie, zbierając drobne monety. Kusza go nie zainteresowała. Nie wyglądała na taką, co dużo jest warta, ale na taką, co go niepotrzebnie obciąży. Do tego z jednym bełtem i wymagała drugiej sprawnej dłoni do obsługi. To nie dla niego.

Usłyszawszy wrzaski zielonoskórych pomyślał, że nawet obecność kilku goblinów - których ślady znalazł wcześniej - była, jak się okazało, na rękę. Stanowili świetny system wczesnego ostrzegania. Coś musiało się tam czaić, skoro w takim tempie uciekali. Uznał, że najlepiej zrobi, usuwając się z drogi i szukając miejsca, gdzie mógłby spokojnie obserwować rozwój wydarzeń. Zerknął w stronę pozostawionej kuszy - gdyby do niej mógł dobiec, ułożyć ją na czymś i wycelować w wejście... zawsze to szansa wystrzelić, zanim coś do niego dobiegnie, a on sięgnie po toporek. Chyba jednak czasu było za mało, więc skierował swoją uwagę na znalezienie dogodnego stanowiska obronnego, gdzie poczeka na niebezpieczeństwo. Takiego, które umożliwi mu ucieczkę na zewnątrz (w najgorszym razie do wewnątrz) i takiego, gdzie za plecami będzie miał kawał solidnej osłony. Nie wiedział, jak liczny jest przeciwnik. Uciekające gobliny postanowił zignorować, póki co.
 
Gladin jest offline