| Mundri
Kiedy staruszka zaczela paplac jak dojsc do niego, uswiadomiles sobie ze to przeciesz osoba ktorej masz pomoc, jak zreszta wynikalo z listu ktory dostales od wiadomej osoby.
W koncu staruszka nie wytrzymala.
Ja nie chialam tego zlota ale on powiedzial ze mnie zabije to co ja biedna miala zrobic?
I gadal mi ze jak nie powiem o tym synu panicza to dostane jeszcze wiecej.
Cala jej spowiedz byla przerywana przez liczne szlochi i pojekiwania. Przez ten czas wykrecala tez sobie dlonie, jakby ja bolaly.
Wyglada to na szczere wyznanie ale z takimi babami to nigdy nic nie wiadomo
Lorela
Juz w samej jego izbie widac bylo swiezy portret jakiegos mezczyzny, z ladnie jak dla ciebie przystzonymi wlosami oraz brodka. Jedno co sie naprawde rzucalo w oczy to zatarta wysokosc nagrody.
Kiedy wyszlas na zewnatrz nie widzialas nigdzie tego konkretnego portretu.
Za to zobaczylas ze mezczyzna ktory byl tu przed toba, stoi na progu karczmy opierajac sie o framuge.
Nagle slyszysz glosnie szczekanie psa, i nieco piskliwy glos
Dobry piesek, ja tylko zartowalem!
A zaraz po nim dziewczecy smiech. Widac ze poeta dobrze sie bawi
__________________ Mroczna wydawnicza małpa przedstawia Gindie, czyli wydawnictwo fabularnych gier karcianych.
Uuuk. |