Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2023, 19:56   #20
Prince_Iktorn
 
Prince_Iktorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Prince_Iktorn ma wyłączoną reputację
Baszta, z zewnątrz wydawała się mniejsza niż była w rzeczywistości. Kilku piętrowy budynek, na każdym piętrze zdawał się mieścić kilka pokojów. Wszystko nosiło wyraźne ślady upływu czasu. Gobeliny na ścianach, niegdyś piękne, teraz podarte, wyblakłe. Ślady po wypalonych pochodniach w uchwytach na ścianach, zmurszałe rozpadające się komody pod niektórymi ścianami czy beczki w piwnicach. Podziemia pod basztą były, jednak po kilkunastu metrach zakręcający korytarz urwał się gwałtownie i oczom badającego go krasnoluda ukazały się ślady po zawale. Cokolwiek było dalej, było przysypane i zamarznięte. Pokryte śniegiem i lodem było wszystko, ściany mijanych pokoi, resztki mebli i sprzętów. Kilkukrotnie King o mały włos nie wywrócił się na zdradliwym fragmencie kręconych schodów, udało mu się jednak zachować równowagę.

Uwagę krasnoluda zwróciły lepiej zachowane gobeliny na wyższych piętrach, te, na których udało się coś odczytać. Widać tam było dumną kobietę, noszącą się po królewsku, o włosach tak białych że aż wydawały się srebrne. Po sprawdzeniu gobelinu King przekonał się, że włosy kobiety faktycznie wykonano srebrną nicią. Nie udało mu się rozpoznać także szczegółów, ale dostrzegł na niektórych ilustracjach srebrnowłosą kobietę trzymającą instrumenty jakie kiedyś kątem oka widział w laboratorium pewnego czarodzieja. Być może ta kobieta parała się magią?

Co ciekawe nie znalazł śladów goblinów, ale także ich ciał. A był pewien, że krzyczał nie jeden ale dwa lub nawet trzy.

Na ostatnim piętrze baszty, krasnolud przystanął. Na pierwszy rzut oka nic się nie zmieniło. Wszystko było oblodzone, częściowo dziurawe ściany przepuszczały trochę powietrza i światła. Śnieżyca ucichła. Zbliżał się poranek. Według legendy czasu na pobyt w zamku nie zostało dużo. Przed krasnoludem widniały mocne drewniane drzwi, częściowo uchylone. Przez widoczną szparę, w pomieszczeniu widać było rozpadające się kufry, zniszczone meble. Był to jednak pokój ładnie urządzony, złote świeczniki i srebrna zastawa zwróciły uwagę Kinga. Podobnie jak humanoidalny, zniekształcony cień który przesunął się po ścianie. Pojawił się także zapach. Silny, przejmujący zapach krwi i zepsutego mięsa, groszy niż w całej ulicy Rzeźniczej w miasteczku Kinga.
 
__________________
-To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.
Prince_Iktorn jest offline