King szybko udał się z powrotem do zejścia do tuneli pod Zamkiem. Gdy dotarł z powrotem do leża trolla, zamieć ucichła całkowicie. Pozostawione dzieci ogrzewały się przy małym ognisku i oczekiwały na powrót krasnoluda. Gdy King zdawał relację z tego co widział, Leon stwierdził, że nie czuje już magii w okolicy. Po wyjściu na zewnątrz jaskini, wędrowców powitał słoneczny poranek.
Podróż powrotna do miasteczka minęła bez incydentów. W samym miasteczku nic się nie zmieniło. Mieszkańcy załatwiali swoje sprawy i rzucali jedynie przelotne spojrzenia na krasnoluda i dzieci. Ciotka Leilany i Leona, uszczęśliwiona, po wysłuchaniu ich historii, hojnie nagrodziła Kinga za bezpieczny powrót dzieci, wręczając mu drogocenne klejnoty. Sam krasnolud miał z pewnością jeszcze w planach powrót do jaskini trolla. Towary z karawany także stanowiły majątek. Pomimo tego, że Zamek nie okazał się obfity w skarby (przy czym co było na ostatnim piętrze, to już tylko spekulacja) ale i tak King wyszedł na wyprawie całkiem nieźle, niemal potrajając swój majątek.
Tym niemniej, King postanowił oddać się przyjemnościom życia dopóki nuda znów nie pobudzi go do działania…
Koniec