Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2023, 21:01   #30
Zaalaos
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Czas spędzony na odkopywaniu ściany był dla mnicha w pewien sposób przyjemny. Przypominał mu klasztor, z jego rygorami, obowiązkami i codziennymi pracami. Spędził wiele godzin swych młodzieńczych lat, trenując zarówno umysł, jak i ciało w najlepszy z dostępnych sposobów - pracą ogrodową.

Ciężko było przecenić zalety prostych, fizycznych czynności. Tylko poprzez odpowiednią krzepę fizyczną można było zapewnić gibkość i długotrwałość umysłu. Tylko poprzez ostrzenie umysłu można było zapewnić rozsądne korzystanie z własnej siły. Czy jako Serenita to robił? Być może. Być może nie. Ale miał wiele do przemyślenia. Z całą pewnością Pani Świtu obdarzyła go swą siłą, ale ostatecznie musiał podejmować własne decyzje. Pomoc mieszkańcom miasteczka była dobra, ale czy rzucanie się na pierwszą napotkaną grupę goblinów było rozsądne? Skończył ostatecznie, wraz z towarzyszami, w więzieniu, z związanymi rękoma. Z pewnością mogli wykorzystać swe siły lepiej.

W końcu zakończyli spontanicznie podjęte zadanie.

Variel był co prawda przyzwyczajony do samodzielnej pracy, ale uznał, iż w niektórych sprawach pomoc jest przydatna - na przykład podczas rozbierania ściany.
No i końcu udało się - odkopany ołtarz nie tylko potwierdził, że mają do czynienia z krasnoludzką świątynią, ale i ujawnił istnienie czegoś ukrytego w swym wnętrzu.
Ukrytego i niedostępnego...
- Dajcie tu więcej światła - poprosił cicho, a Rath natychmiast przyzwał nowy płomień - Coś tu jest, jakaś skrytka...
Nie miał pojęcia, czy trzeba coś nacisnąć, pociągnąć, przesunąć, czy coś wsunąć w jakąś szczelinę, ale miał nadzieję, że lepsze oświetlenie pozwoli znaleźć mu jakiś niepasujący do całości drobiazg.
Drugi rzut oka na znalezisko sugerował, że sprawa może być jeszcze prostsza, niż początkowo spodziewał się tego Variel.
- Nie powinno być pułapek, ale na wszelki wypadek się odsuńcie.
Gestem zachęcił ciekawskich do posłuchania zalecenia. A potem wcisnął front, lekko podniósł szufladę, a potem pociągnął. Magiczny błysk oślepił ich momentalnie, gdy otwarta szuflada wyzwoliła magiczną pułapkę. Usłyszeli tylko syk elfa, który został porządnie przysmażony od wybuchu. Kilka sekund po eksplozji znajdujący się najbliżej Rath i Velius mieli jeszcze mroczki przed oczami. Variel odzyskał wzrok po kilku sekundach. Jednak szuflada była zabezpieczona magicznie. Odsuwając bezpieczną już, ciężką szufladę, bohaterom ukazały się spore pakunki. Na samej górze znajdował się duży na 30 centymetrów mithralowy symbol Moradina. Był nadspodziewanie lekki i chłodny w dotyku. Widać, prawdę mówiły historie o tym niezwykłym metalu. Obok niego leżała skórzana tuba na zwoje, które po pobieżnym przejrzeniu okazały się być jakimś rodzajem notatek spisanym krasnoludzkimi runami. Pod spodem trafiła się prawdziwa gratka - mithralowy, krasnoludzki pancerz płytowy. Misternie zdobiony, w krasnoludzkie runy i wzory prezentował się idealnie pomimo wieków jakie musiały minać odkąd został złożony w szufladzie. Obok niego znalazła się również solidna mithralowa tarcza i pasujący do niej bojowy topór. Na samym dnie, pod tarczą znaleźli torbę z trzema fiolkami wypełnionymi różnymi płynami.
 
Zaalaos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem