Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-10-2023, 12:05   #41
Prince_Iktorn
 
Prince_Iktorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Prince_Iktorn ma wyłączoną reputację
Dzień po ataku

Wędrowniczka

W przeciągu kilkunastu minut w okolicy zaroiło się od funkcjonariuszy SBG, którzy wraz z cywilną obsadą posterunku zajęli się pomocą dla rannych podczas tego niespodziewanego ataku. Lżej rannym udzielono pomocy medycznej, Cioldana natychmiast przeniesiono do wnętrza, do ambulatorium. Tam, zajęli się nim lekarze i umieścili go w zbiorniku z bactą. Wędrowniczka, Taalon i Quemau składali zeznania, zebrano także do analizy dane skopiowane z ciężarówki przez WD-40.
W trakcie tych działań wrócili rangersi, wraz z majorem Paradosem.

Atak piratów w przestrzeni został odparty. Statek z Genariusa został odbity bez strat wśród Rangersów, pomimo dużej przewagi liczebnej piratów. Major współpracując z myśliwcami SBG zdziesiątkowali pirackie myśliwce, których część zdołała jednak uciec.
Dug był ewidentnie wstrząśnięty i zły, przede wszystkim na siebie, co Wędrowniczka odczuwała bardzo wyraźnie. Wkrótce ogłosił zmniejszenie ilości wylotów i pozostawienie stałego kontyngentu żołnierzy w posterunku, co w efekcie sprawiło, że mobilne siły republiki w systemie zostały ograniczone do jednego sprawnego myśliwca.
Po zebraniu ciał napastników, droidy śledcze zabezpieczyły ślady, po czym powrócono do porządkowania terenu po drugim ataku w ciągu dwóch dni.



W planetarnych mediach huczało. Cularin było zszokowane atakiem, w mediach wypowiadali się także przedstawiciele radykalnych grup tarasinów, mówiący, że nie mają z tym nic wspólnego, zaczęły pojawiać się także różne wersje wydarzeń.

Wędrowniczkę włączono do toczącego się śledztwa. Udało się ustalić, że w zniszczonej ciężarówce w dużej ilości znajdowały się zwłoki tarasinów. Byli oni przewożeni martwi, niestety z uwagi na duże zniszczenia szczątek, nie udało się ustalić ich tożsamości, co mogło oznaczać, że nie byli oni mieszkańcami miast-platform, ale jakiejś osady z dżungli.
Dane, które WD-40 wydobył z komputera ciężarówki pomogły określić prawdopodobne miejsce „załadunku” ciał. Miała to być wioska w środku dżungli, na terenach tradycyjnie nie odwiedzanych przez obcych, jedynie przez tarasinów. Major Parados wysłał prośby o kontakt do przedstawicieli plemienia Tek’Ali, które zamieszkiwało tamte okolice.
-Tarasini są czuli na punkcie swoich terytoriów – pomimo tego, że Wędrowniczka nie mogła na niego popatrzeć, chyba czuł potrzebę wytłumaczenia się.
-Nawet w takiej sytuacji nie możemy tam po prostu wjechać… musimy czekać na ich zgodę.
Wstępne badania ciał napastników wykazały, że niektórzy z nich byli notowani jako członkowie ząłóg pirackich, inni z kolei jako drobni przestępcy. Przynajmniej na chwilę obecną nie rzucało się tu w oczy nic szczególnego.
Senator Republiki Systemu Cularin, Alyla Melne, nie przybyła na miejsce ataków. W Holonecie pojawiło się jej wystąpienie, potępiające ataki terrorystyczne i zapewniające o wsparciu Republiki dla systemu. Do Wysłanników dotarło natomiast zaproszenie na prywatne spotkanie w jej rezydencji, znajdującej się niedaleko terenów Republiki, było ono ważne przez kilka następnych dni.

Tratsharas Taalon zniknął z posterunku przy pierwszej okazji, po zakończeniu przesłuchań. W trackie których nie szczędził uwag na temat niekompetencji rangersów i ich dowódcy. Po jego zniknięciu przesłał wiadomość do Wedrowniczki, że w imieniu swoim i Hutta Ribogi zaprasza ją wraz z Cioldanem, na spotkanie Mieście-Rafinerii Tolea Biqua w chmurach gazowego giganta Genariusa. Ponadto, wiadomość zawierała informację że wymagany jest strój wieczorowy oraz dwa pakunki. Rangersi nie otwierali paczek ale sprawdzenie przez detektory materiałów wybuchowych nic nie wykazało. Jedna paczka adresowana była na Wędrowniczkę, druga na Cioldana, obie od Taalona. Miraluka nie była do końca pewna, ale wydawało jej się, że z paczki adresowanej na Cioldana czuje drobną, drobniutką emanację Mocy…
Nierozpakowane paczki od Taalona leżały w kwaterze Wędrowniczki, dla Cioldana przeznaczono pokój obok Miraluki.

Pod koniec pełnego wrażeń dnia, po usłyszeniu zapewnień od doktora rangersów, że Cioldan jutro będzie już w pełni sprawny, jedi wreszcie udała się na odpoczynek.

Cioldan



Młody zeltron unosił się w zbiorniku z baktą. Życiodajny płyn zasklepiał rany i wygajał je. Techniki medytacyjne natomiast pomogły mu nie czuć zupełnie upływu czasu.





Wrócił na Tharaskę, planetę, która nie była jego ojczystym Zeltrosem, ale dla niego była domem. Wdychał zapachy budzące w nim wspomnienia domu i bezpieczeństwa. Podczas zachodu słońca patrzył na Tharaskę II, planetę sprzężoną grawitacyjnie z jego nowym domem, pod ręką czuł ciepło kubka z kaffą, zaparzoną przez Ashlę, jego przybraną matkę.

Wtedy usłyszał głos. Męski, zimny, dobiegający z bardzo, bardzo daleka.
- Wiem, że mnie słyszysz. Nie próbuj odpowiadać, jesteś za słaby, a ja zaraz odlecę z Cularin. Tylko dzięki wpływowi tej planety mogę się z tobą skontaktować. Słuchaj uważnie, mam mało czasu. Mogę wam pomóc. Mam dość gier i polityki tej starej jaszczurki. Mam dość udawania głupiego i zastrachanego ucznia. Możemy pomóc sobie nawzajem. Ja chcę tylko wejść do sanctum Czarnej Cytadeli bez jej pomocy. Żeby tam wejść potrzeba dwójki która czuje Moc – Mistrza i Ucznia – rozumiesz. Ona ma swoje plany, swoje szalone plany, ale jest silna. Bardzo silna. Ty jesteś słaby w Mocy. Ona chce abyś mnie zastąpił. Wykorzysta cię, a potem zabije. Mało czasu, mało czasu. Wiem gdzie jest Cytadela. Tam są rzeczy o jakich nie śniło się Jedi, ani głupcom z Inkwizytorium. Pomóż mi tam wejść, a ja powiem wam wszystko o planach tej jaszczurki, kto wie, może przy pomocy sekretów Cytadeli nawet pomogę wam ją zabić? Jeśli będziesz zainteresowany idź do toydarianina Morlana w Tolea Biqua. Prowadzi zakłady na wyścigi w tunelach Eskaronu i jego transfery wiadomości i pieniędzy są nie do wyśledzenia. Powiedz że czekasz na wiadomość od Hakkona. Póki co natomiast, zbieraj siły. Tak czy inaczej, jeszcze się spotkamy.

Poranek
Wędrowniczka i Cioldan

Poranek zastał Cioldana odpoczywającego po rekonwalescencji w bakcie. Badania lekarskie wykazały, że po niemal śmiertelnych obrażeniach z dnia poprzedniego nie było już śladu.
Na śniadaniu w kantynie posterunku zastał Quemau, która promiennie uśmiechnęła się do niego i jak czuli oboje Wysłannicy, jej radość była szczera... i być może głębsza niż tylko sympatia. Obok siedziała Wędrowniczka, także świeżo po odpoczynku.
 
__________________
-To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.
Prince_Iktorn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem