Sierżant skwasił minę, gdy Jadarit zapytała oszczegóły. Pomyślał chwilę, nad tym, aby udzielić odpowiedzi w półprawdzie:
-Otóż... naszym celem, jest szycha w administracji Dagorty. Jedyne, jak to powiedziałaś powikłania, jakie mogą się zdarzyć, to złoto. No, chyba, że ktoś coś spartoli. Ale wtedy, to będzie tylko jego problemem.
Barman starał się ukryć zdenerwowanie, z powodu przeszkadzania mu w przysłużeniu się Khudance. Poszedł odstawić za ladę kufle i podszedł do wybrednego klienta, aby oderbrać podawane mu naczynie. Odchodząc powiedział:
-Może przyniosę panu, to, co wychwala sobie ten gość? - wskazał na Roda i nieczekając na odpowiedź zniknął za drzwiami. - I jak? Zastanowiłeś się? - Zapytał się Thalmira powracający z piwem Kerende
-Cóż mogę Ci o mnie powiedzieć? Pochodzę z okolic Gorimroye. Istotne są faktycznie moje umiejętności. Potrafię ułatwić drogę, dzięki studiom nad magią, pod okiem wspaniałego mistrza. Co tu więcej mówić?
__________________ Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P |