Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-11-2023, 17:17   #108
Mirekt13
 
Mirekt13's Avatar
 
Reputacja: 1 Mirekt13 nie jest za bardzo znany
Bestia była większa niż Tobias pamiętał. Śniła mu się przez wiele dni, od kiedy zostawił za Sobą rodzime strony, zostawiając je na pastwę degeneratów z Północnych pustkowi i ich bestii. Ale nawet we śnie nie była tak wielka, jak ta która gnała z rozwartą paszczą - pełną ostrych jak sztylety kłów - wprost na niego. Przez chwilę zwiadowca był pewien, że są to jego ostatnie chwile, że za moment te potężne szczeki zacisną się na jego miękki ludzkim ciele. Widział już jak giną w ten sposób ludzie, w fontannie krwi i wśród krzyków agonii.
Besta była przerażającą manifestacją agresji i brutalnej siły Boga Krwi. Oczy kipiały złośliwą inteligencją i wieczną nienawiścią. Niemal zahipnotyzowały Tobiasa, który poczuł silne ukłucie strachu, przez co chybił i strzała przeleciał tuż nad celem. Mięśnie łowcy na szczęście nie zawiodły go i zszedł z drogi kłapiącej potężnej szczęce o cal czy dwa.

Potwór sunął na przód - zaskoczony - że jego ofiara nagle zniknęła. Przebiegł kilkanaście jardów kiedy trafiła go strzała, warknął bo choć nie uczyniła mu wiele szkody, zirytowała go straszliwie. Widział jak jego cel - przyszły posiłek - wdrapuję się na drzewo, zarzucając wcześniej na nie - cokolwiek trzymał w górnej kończynie. Warknął kolejny raz, tym razem z wściekłości, że posiłek może mu umknąć. Zaczął się rozpędzać, na miękkim ale śliskim od wilgoci listowiu, z nozdrzy buchała mu gorąca para a z kłów obwicie ściekała plwocina i krew.
Jeszcze tylko jeden sus, i skok w kierunku człowieka, czuł jego strach i pot. W oczach bestii, zawładniętej żądzą mordu odbijał się kruchy człowieczek i znów wymachiwał przed Sobą jakimiś zabawkami. Na końcu jednej z nich coś zabłyszczało, odbijając światło. Ale szczęki były już tak bardzo blisko, już czuł słodki smak mięsa...
 

Ostatnio edytowane przez Mirekt13 : 01-11-2023 o 17:19.
Mirekt13 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem