Natalia patrzyła z niedowierzaniem na Mikołaja, dla niej realistki te słowa o armii, walce, wojownikach było czymś absurdalnym, jednocześnie początkowo było jej przykro, że ktoś z niej żartuję, co ona może zrobić, nie umiała obronić swojej matki, a teraz ktoś jej mówi, że ma niszczyć zło.. Powracająca fala złych wspomnień spowodowała, że Natalia miała ochotę uciec stamtąd i jak najszybciej schować się w swoim pokoju, nie lubiła okazywać swoich uczuć przy innych, a tym bardziej przy obcych.
Jednocześnie czytając z ruchu warg Kasi poczuła się niepewnie
„A jeśli w tym jest trochę prawdy.. bo jest w tym wiele niezwykłości, że teraz słyszę w myślach głos Mikołaja, po raz pierwszy w życiu!” - chaotyczne myśli przelatywały jej przez głowę
"Zamęt i mętlik.. to wszystko póki co jest dla mnie irracjonalne. Że niby my wszyscy tutaj... Kasia ma racje, co my możemy tak naprawdę?" – myślała, patrząc prosto w oczy Mikołaja
__________________ „Jej pałające spojrzenie trzyma mnie mocno w objęciach. Mówi słowa pomieszane ze snami(...)W jej oczach widzę, jak u moich ramion stają dwaj aniołowie: blady, złośliwy anioł Ironii i potężny miłujący anioł Schizofrenii” Z.H. |