Wątek: Niemy Krzyk
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-08-2005, 19:43   #12
Yarot
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
Cytat:
Napisał Bies
Dojechał na cmentarz... zaparkował na parkingu, wysiadł i zamknął samochód Teraz trzeba znaleść tego gościa... Weszedł na cmentarz i zaczął szukać...
Pod cmentarzem nie było problemów ze znalezieniem miejsca. Na szczęście teraz już tylko mżyło i nawet można było nie zmoknąć. Przygładziłeś garnitur, zamknąłeś wóz i ruszyłeś na cmentarz. Takie miejsca jak to nigdy specjalnie Cię nie interesowały. Teraz, w tej mżawce, wyglądało jak kolejna szara plama w warszawskim krajobrazie. Wolno wkroczyłeś w alejki. Już na początku spojrzałeś na jedyne miejsce, które wyróżnia się z otoczenia - stojący samotnie grabarz przy rozkopanym grobie. Widocznie na coś czeka i masz takie niejasne przeczucie, że to jest to miejsce, gdzie zostałeś zaproszony. Rozejrzałeś się jeszcze. Tłumy się nie zapowiadają mruknąłeś pod nosem i wtedy dojrzałeś jeszcze jedną osobę. Siedziała, a w zasadzie przycupnęła przy jednym z grobów. Teraz wszystko było mokre, a kobieta nie wyglądała, jakby jej nie zależało na upapraniu się. Biała bluzka wyraźnie odcina się od szarości otoczenia. Pogryzała w milczeniu jakiś baton i przypatrywała się. Widać, że stałeś się na moment miłym urozmaiceniem krajobrazu.

Cytat:
Napisał Redone
Potem z przykrością opuściłam ciepłe pomieszczenie i pojechałam na cmentarz. Po co ja tam w ogóle jade? Tak dobrze mi się siedziało za biurkiem. Ano tak, z ciekawości. Kolejne zboczenie zawodowe.
Samochód bez problemu postawiłaś przy murku cmentarza. Wybór miejsc parkingowych nadzwyczaj duży jak na Warszawę. Poza jednym Fordem było pusto i lekko mżyło. Deszcz już miał się na ukończeniu, zmęczony całonocnym padaniem. Wysiadłaś i ruszyłaś przez otwartą bramę na teren cmentarza. Spojrzałaś na zegarek - 12.15. Sporo czasu, by znaleźć grób. Po kilkunastu krokach i wstępnym rozejrzeniu się nie miałaś wątpliwości, gdzie odbędzie się pogrzeb. Już pierwsi goście byli, choć jak na pogrzeb, to raczej za mało. Był też ten, który wykopał grób. Pod ortalionową kurtką i w czerwonej baseballówce ćmił papierosa i wyrażał całym sobą zdecydowane znudzenie światem. Wydaje Ci się, że świat odpłaca mu się tym samym. Porzuciłaś grabarza i teraz przyglądasz się pozostałym przybyłym. Kobieta i mężczyzna. Oboje czekają na to, co ma nastąpić. Kobieta spokojnie podgryza jakiegoś batona i przygląda się stojącemu w garniturze mężczyźnie. Poza nimi tylko rzędy krzyży, zmarniałe cyprysy oraz szarawe błocko wypełniało wszystko aż po horyzont. Głównej postaci tej ceremonii nadal nie widać.

Cytat:
Napisał Sayane
Miejsce z widokiem na pogrzeb, he he - uśmiecham się ponuro. Na tłum sie chyba nie zanosi, nawet grabarz jest tylko jeden. Trzeba było wziąść jednak Mroka - przynajmniej bym sie od niego ogrzała.
Widzisz, jak z mżawki wyłania się mężczyzna w garniturze. Pilnie wypatrywał jakiegoś miejsca, ale jak tylko zobaczył świeżo rozkopany grób, to wyraźnie się rozluźnił. Młody, przystojny, dobrze ubrany. Może to ktoś z rodziny? Nie zastanawiałaś się długo nad tym, bowiem tuż za nim pojawiła się kobieta ubrana w czarną garsonkę. Ciągle popatrywała na zegarek, jakby się gdzieś spieszyła. Ona również przygladała się otoczeniu i najwyraźniej znalazła, co trzeba bowiem przystanęła na chwilę. Mroka nie było, ale cukier z batona dał ptrzebnej energii na zwalczenie chłodu i rozgrzanie się. Goście zaczynają się schodzić.

Do wszystkich
Jest 12.20. Zostało trochę minut do rozpoczęcia tego, na co zostaliście zaproszeni. Sądząc z ilości gości nie będzie to wspaniałe przyjęcie a z charakteru, że nie będzie też huczne. Teraz pozostaje tylko czekać na głównych bohaterów tego dnia.
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline