Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-09-2007, 07:43   #23
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Rod odprowadził wzrokiem barmana, a potem podszedł do stolika, przy którym właśnie zwolniły się miejsca. Przestawił krzesło i usiadł w taki sposób, by widzieć zarówno oba interesujące go stoły, jak i wejście do karczmy. Nim zdążył podnieść puchar do ust zobaczył, że dziewczyna wstaje i rusza w jego stronę.
Uśmiechem odpowiedział na uśmiech, chociaż w głębi jego oczu pojawił się na ułamek sekundy ledwo dostrzegalny cień podejrzenia.
- Zaszczyt to dla mnie, piękna pani - odpowiedział unosząc się z krzesła i kłaniając się lekko. - Z przyjemnością sam zaprosiłbym cię do stołu, ale barman nie zechciał nas sobie przedstawić, a poza tym nie chciałem przerywać tak pasjonującej - wskazał głową stół, przy którym siedziała poprzednio dziewczyna - rozmowy. O interesach, jak mniemam.
- Jeśli zaś chodzi o podzielenie się trunkiem... - spojrzał na stojący przed nim puchar - to nie jest aż tak źle... Optymista powiedziałby, że jest jeszcze w połowie pełny... A w tak miłym towarzystwie - lekko skłonił przed nią głowę - trudno być pesymistą...
Podał jej puchar. Na palcu prawej ręki błysnął pierścień z dziwnym, zielonym kamieniem.
- Twoje zdrowie, pani - powiedział. - I wybacz mój nietakt... Nie przedstawiłem się... Jestem Roderick. Roderick Blackwolf.
Przez chwilę patrzył na dziewczynę, a potem pochylił się nieco w jej stronę i spojrzał jej prosto w oczy. Nie zmieniając miłego, pełnego ciepła tonu, ale ściszając głos do niemal niesłyszalnego szeptu, spytał:
- Powiedz mi szczerze, pięknooka pani, co, na wszystkich bogów Arthoris, sprowadziło cię do mego stolika. Bo nie sądzę, że zrobiłaś to tylko po to, by spłukać smak piwa lub wysłuchać miłych acz prawdziwych zachwytów nad twą urodą.
Uśmiech na twarzy Roda był wciąż czarujący, ale w jego szaroniebieskich oczach pojawiła się ciekawość. I jeszcze coś...
Można by to nazwać uprzejmą prośbą o szczerą odpowiedź...
 
Kerm jest offline