15-11-2023, 16:24
|
#23 |
|
Przeczucia Bretona okazało się słuszne.Gobliny nie wykazały się zbytnią inteligencją i zastawiły typową zasadzkę.Szczęściem uniknął nadlatujących strzał, ale gdy omijał truchło konia kolejna strzała wbiła mu się w bark. - Arghhhh! - zawył ze złości, ale nie wypuścił styliska halabardy.
Przyskoczył do wychodzącego z lasu goblina i ciął od boku w ostatniej chwili obracając trzon halabardy, aby jedynie ogłuszyć. Skorzystał ze swojego strażniczego wyszkolenia. Jego towarzysze równie sprawnie rozprawili się z resztą goblinów.
Adrenalina nie zdążyła mu jeszcze opaść gdy zbliżył się kapłan proponujący pomoc. - Na chwałę Helma! - rzekł młodzian i zacisnął zęby krzywiąc się z bólu, gdy strzała została usunięta z jego barku. - Dziękuję, Hayden. Jesteś nieocenionym kompanem - skomentował umiejętności lecznicze kapłana.
Breton przysłuchiwał się pytaniom Haydena i odpowiedziom goblinów, a następnie dorzucił kilka od siebie. - Ilu was jest? Kto wam rozkazuje? - zadawał proste pytania w nadziei, iż ich sens dotrze do goblina.
|
| |