Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-11-2023, 21:35   #118
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 25 - 2521.04.31; wlt; południe

Miejsce: pd-zach Ostland; pogranicze z Hochlandem; rz. Wolf; Górski Bród; okolice brodu
Czas: 2521.04.31; Wellentag; południe
Warunki: - ; na zewnątrz: dzień, zachmurzenie, sła.wiatr; chłodno (0)



Główna grupa




Okolica tego ciemnego zamglonego lasu jakoś za bardzo się nie zmieniła. Ponure, ciche pnie wydawały się prawie czarne na tle gęstniejącej z każdym kolejnym krokiem kurtyny utkanej z mgły. Wokół wydawało się być nienaturalnie cicho. Ale być może odgłosy walki wypłoszyły wszelką zwierzynę. A może była inna tego przyczyna. Słychać było tylko przyciszone, ludzie głosy jakby nawet wojownicy obawiali się odezwać głośniej aby nie zwrócić na siebie czyjejś uwagi. Słychać było jak brzęczy i stuka ich ekwipunek albo jak liście uginają się przy każdym kroku. Wpatrywali się ale czy z drzewa czy z poziomu ziemi las pozostawał obojętny na ich plany, przemyślenia i emocje. Trwał wieczną ponurą ciszą i mgłą jakby był w stanie pochłonąć całe armie.




https://i.imgur.com/jv8IHaW.jpg


Chwila odpoczynku jednak przydała się dla złapania oddechu. Można było napić się z manierki aby dać ulżyć spieczonym wargom i gardłu. Zamienić parę słów z towarzyszem obok. I czekać na to co przyniosą kolejne pacierze w tym mrocznym lesie.

Ten czas wykorzystał Duivel wspomagany przez Stefana aby spróbować opatrzyć rany towarzyszy. Stefan zorientował się, że te szarpane rany są bardzo podobne jak tego woźnicy jakiego znalazł w lesie razem z Ferro i jego kusznikami zanim dotarli do Alezzi i reszty grupy. Oraz makabrycznie rozciętego na pół ciała. To tamten woźnica miał podobne szarpane rany jakby dopadła go jakaś bestia.

Samo opatrywanie ran nie było łatwe. Duivel ze Stefanem musieli mocno improwizować a i warunki w jakich pracowali nie należały do czystych. Rany też były poważne. Trzeba było rannym zdjąć wierzchnie pancerze i ubranie aby dostać się do krwawiącej rany co dla obu stron było bolesne i kłopotliwe. Potem trzeba było użyć wody z manierki bo innej nie mieli aby chociaż trochę przemyć ciało i zobaczyć jak rana wygląda pod tą krwią. A następnie ją oczyścić chociaż z tych widocznych w leśnym półmroku paprochów i luźnych kawałków aby nałożyć zwinięty kawałek bandaża w ranę wywołując bolesną reakcję u opatrywanych. Po czym trzeba było obwiązać to kolejnym bandażem. Te zaś szybko się skończyły bo poza Stefanem nikt z wojaków nie miał czegoś takiego. Gdy wreszcie się uporali trzeba było pomóc znów się ubrać tym zranionym. Ostatecznie jednak zabieg się chyba udał bo wydawali się mniej bladzi niż wcześniej. Do następnego poranka i zwyczajowych zmian opatrunków u rannych więcej na razie im pomóc nie można było. Mniej przyjemnym zdarzeniem było to jak Azurowi coś nie podeszło i dziabnął w rękę Duivela na tyle boleśnie, że zabolało i w ranie pokazała się krew.


---



Gdy pozszywana grupka już się pozbierała trudno było powiedzieć ile czasu minęło. Ale postanowili ruszyć mniej więcej w kierunku polany o jakiej wcześniej mówiła Alezzia i jaką przez moment widział Tobias nim nie wyskoczyła na niego krwawa bestia. Szli szeleszcząc przegniłymi liśćmi przy każdym kroku. Słychać było cichy stukot ekwipunku i pancerzy. I te dość ciche dźwięki wydawały się nienaturalnie głośne w ciszy jaka ich otaczała. Las wydawał się tak wymarły jakby byli tu jedynymi, żywymi istotami. Dlatego hałas walki uderzył w nich nagle. Zupełnie jakby ktoś otworzył drzwi karczmy gdzie trwa bijatyka i ten rumor wdarł się w uszy. Tylko kontrast był jeszcze większy bo karczemną bójkę byłoby słychać zza drzwi i ścian nawet jeśli by wytłumiały odgłosy. Nie było dziwne, że miecznicy zatrzymali się nagle i rozglądali zaskoczeni tą nagłą zmianą. Zwłaszcza, że wciąż szli przez tą mgłę której nie imało się nawet elfie oko Duivela. Więc widzieli dookoła siebie leśną łąkę na tuzin, może dwa kroków dookoła siebie. Całkiem spore krzaki tu czy tam, wyższe od człowieka w jakich bez trudu mógł się ktoś ukryć. Nawet młode drzewka z pniami jak udo lub ramię mężczyzny też się trafiały. Ale nie było widać żadnych walczących.

- Co to?! I czemu tak nagle?! Gdzie oni są?! Jakieś cholerne sztuczki! - krzyczeli w zdenerwowaniu jeden przez drugiego próbując coś wyłowić z tej przeklętej mgły. Nerwowo ściskali miecze w spoconych dłoniach i trzymali tarcze przy piersi chcąc się zasłonić przed niespodziewanym atakiem. Aż wreszcie trafili na zdeptaną trawę. Była wysokości dojrzałego zboża więc wydeptane ślady były trudne do przegapienia. Zresztą podobne sami zostawiali.

Poszli tym wydeptanym śladem. Poza tym w kierunku gdzie znikał dochodziły ich dziwne odgłosy. Jakby gulgotanie jakiejś bestii i świszczące odgłosy jakby coś przecinało powietrze. Rżenie konia. W miarę jak się zbliżali tej wydeptanej trawy było więcej. Nawet trafiały się w niej wypalone ślady jakby ktoś przypiekł ziemię tak, że aż dymiła. Albo plamy bulgoczącego, śmierdzącego błota. Szramy na drzewach jakie zdawały się parować kolorowym dymem. Aż ciarki od tego przechodziły i włosy na karku stawały dęba. Tobias czuł znów to ukłucie wianku od Guenadaliny. Poza tym jeszcze coś. Coś co niezbyt było wiadomo czy odczuwa się słuchem czy przez jakieś wibracje w żołądku i pod stopami. Ale jakieś takie dziwne uczucie, jakby dudnienie, miarowy pomruk jaki z wolna nasilał się lub słabł niczym w jakimś niezrozumiałym rytmie.

- Patrzcie tam! - krzyknął jeden z mieczników pokazując swoją bronią przed siebie. Chociaż pewnie wszyscy zauważyli jak gdzieś we mgle błysnął snop jaskrawego światła z góry do dołu. I gdzieś stamtąd słychać było rżenie konia.

Ale zagrożenie jak się w końcu zjawiło to znów niespodziewanie. Tylko Tobias dostrzegł ciemną plamę jaka bezgłośnie przesuwała się na górze, gdzieś na wysokości koron drzew. Sunęła mniej więcej w ich stronę. Nie miał pojęcia co to było, musiało być większe od ptaka czy człowieka ale było jeszcze zbyt zamazane aby zorientować się co to. Duivel zorientował się chwilę później gdy to coś już leciało w ich stronę. Reszta nie wiedziała skąd się wziął piskliwy skrzek. Krzyknęli z bólu i strachu odruchowo łapiąc się za uszy i kuląc przed nieznanym atakiem. I raczej nie mieli głowy aby ją zadzierać na mroczny, podłużny kształt jaki przelatywał nad nimi. Jedynie ci dwaj zwiadowcy mieli okazję dojrzeć to coś na moment nim otworzyło zębatą paszczę do krzyku.




https://i.imgur.com/3P2B4wF.jpg



---


Mecha 25

Leczenie ran (INT + Leczenie)

Duivel 45
pomoc Stefana +10
polowe warunki -10 (wszyscy)
s.ranny -10 (Azur)
s.ciężki -20 (Tobias, Miecznik 3)
zwierzę -10 (Azur)


Duivel > Tobias; 45+10-10-20=+25; rzut: https://orokos.com/roll/995225 80; 25-80=-55 > du.por = mod 0; rzut k6:4; razem 0+4=+4; Tobias 6+4=10/15

Duivel > Miecznik 3; 45+10-10-20=+25; rzut: https://orokos.com/roll/995226 19; 25-19=+6 > remis = mod 1; rzut k6:3; razem 1+3=+4; Miecznik 3 5+4=9/12

Duivel > Azur; 45+10-10-10-10=+25; rzut: https://orokos.com/roll/995227 97; 25-97=-72 > sp.por = mod -1; rzut k6:5; razem -1+5=+4; Azur 5+4=9/10 (Azur gryzie Duivela; Duivel -1 HP)


---


Spostrzegawczość na polanie (ZRĘ + Spostrzegawczość)


Tobias 50
Stefan 40
Duivel 50
b.wzrok +10 (Tobias, Duivel)
Spostrzegawczość II +10 (Tobias, Stefan, Duivel)
b.słaba widoczność -20 (wszyscy)
nietypowy kierunek -10 (wszyscy)

Tobias 50+10+10-20-10=40; rzut: https://orokos.com/roll/995235 8; 40-8=+32 = śr.suk > dostrzega z ok 40 m

Stefan 40+10-20-10=20; rzut: https://orokos.com/roll/995236 100; 20-100=-80 = sp.por > nic nie dostrzega + pech

Duivel 50+10+10-20-10=40; rzut: https://orokos.com/roll/995237 11; 40-11=+29 = ma.suk > dostrzega z ok 20 m


efekt krzyku (trafienie na 6+); rzut: https://orokos.com/roll/995238

Tobias: 10 > trafienie > 6-4=-2 > 15-2=13/15
Stefan: 5 > pudło
Duivel: 6 > trafienie > 6-4=-2 > 11-2=9/12
Hugo: 9 > trafienie > 6-3=3 > 12-3=9/12
Miecznik 2: 4 > pudło
Miecznik 3: 4 > pudło
Miecznik 4: 8 > trafienie > 6-3=3; 12-3=9/12
Azur: 4 > pudło
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem