Wyczekiwałem tego wpisu i tak jakoś czułem, że w Mikołajki się pojawi. Niewiele się pomyliłem
Naprawdę miły prezent
Pipboy
Zamknięcie pewnych wątków, lecz i stale obecne pulsowanie tajemnicy, mgła przeznaczenia otulająca bohaterów i kolejne zagadki Lustrii w cieniu piramid. Tak naprawdę, czytając epilog, człowiek ma ochotę znowu wskoczyć w buty awanturnika, konkwistadora albo bohatera starszej rasy, który zamiast złota szuka swego zapomnianego dziedzictwa. Podziękowania raz jeszcze za poświęcony czas i wspólnie utkaną przygodę. Dzięki też
Melkorowi za towarzystwo na szlaku wiodącym ku chwale i bogactwu.