- Co Cię zaatakowało? Uwolniony wiatr?- Napewno już uwolnili ten wiatr, bo nie pisano by tego w takiej formule.
- Nie wiem dokładnie.. - odparł Nari-q - to się pojawiło nagle z nikąd, Garret będzie prędzej chyba wiedział, on tam jedyny był, więc nie wiem Kordosie skąd ten pomysł, że to wiatr z napisu - spojrzał znacząco na Kordosa, a potem na Garreta.
- Nie wywyższaj sie panie Wszechpotężny. ie musisz w każdym zdaniu podkreślać jaki to jesteś wspaniały. Jak narazie to tylko gadasz, ale skoro już gadasz to niech to gadanie na cos sie przyda. Co mi powiez o tym?
Wyciągnął z kieszeni znaleziony amulet i rzucił go Onionowi.
Na twe słowa Onion się tylko uśmiechnął szyderczo - można by rzec, że ten uśmiech zastąpił wszystkie słowa, które dało by się wypowiedzieć w tej chwili.
Złapał amulet dokładnie go obejrzał i odrzucił ci go:
-Co mam Ci powiedziec? Czy o każdej znalezionej rzeczy da się i trzeba coś powiedzieć? To twoje znalezisko więc twój problem, ja wole tego nawet nie dotykać - po ostatnich słowach zniknął uśmieszek i pojawił się wyraz powagi i zastanowienia nad amulecikiem.
Kiedy M-917 wcisnął guzik (niekoniecznie czerwony:P) ściany budowli zatrzęsły się - z podobnym efektem jak wcześniej; czyli z wyładowaniami elektrycznymi; wzdłuż drzwi pojawiło się 10 otworów wielkości kurzego jajka. Wieża dalej się trzęsła, a z sufitu dochodziły dziwne odgłosy - kiedy tam spojrzeliści ujrzeliści jak sufit świeci jasnym światłem i pojawiają się tam małe wyładowania. Po chwili można było dostrzec jak z sufitu zaczynają wystawać co niektóre bloki skalne, z których najwyraźniej była zbudowana budowla. Nie przestraszyliście się - bo nie wyglądało to jakby niebo wam się waliło na głowę; to było coś dziwnego. Każdy z was obserwował te bloki, które wysuwały się co raz dalej, aż spadły po jednym obok każdego z was, dodatkowo jeszcze jeden obok Garreta - było ich w sumie 9. Nie wyglądało to jakby chciały spaść na was, a wręcz przeciwnie....
Wieża przestała się trząść... kurz który się podniósł kiedy bloki spadły dopiero opadał. Każdy z kamiennych bloków wyglądał jak reszta wnętrza budowli. Przyglądaliście się im ciekawi cóż to jest, nagle bloki zaczęły świecić jasnym światłem, które oślepiło was wszystkich - kiedy przyzwyczailiście wzrok i kiedy światło przestało świecić, zauważyliście już nie kamienne bloki, a raczej czarne, połyskujące - jakby zrobione z metalu. Po chwili każdy z nich zaczął się - ku waszemu zdumieniu - rozkładać... I po paru sekundach stało przed wami 9 dość wysokich i mrocznych, aczkolwiek prostch robotów, które można rzec rozprostowywały swe metalowe kości. Z budowy wyglądało niczym kościotrupy - dobrze zarysowany kręgosłup, duży korpus z pod którego widać było zielony połyskujący kamień - podobny swoją drogą do tego, który jeszcze nie dawno oglądał Onion; głowa zaś przypominała hełm rycerza.. Nie wyglądają na ciężkich przeciwników, ale na łatwych też nie - przyjaźnie nastawieni również się nie wydają..
===========================
To nasza pierwsza walka - zobaczymy jak wyjdzie - przy kazdym stoi jeden przeciwnik (przy garrecie dwóch), który czeka na wasz ruch. Są oni tylko troche slabsi (przynajmniej narazie) od was - tyle co wam moge powiedziec.:]
__________________ Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?! |