Natalia
W sumie jest w tym cos, ze w krainie snów wszystko wygląda inaczej- pomyślała. Sny były dla niej często ucieczką od rzeczywistość, sny nie zawsze dobre, ale w nich czuła się wolna, mogła robić co chce nie była niczym skrępowana, a przede wszystkim była sprawna, a przynajmniej jej się tak wydawało. Co noc uciekała w krainę snów bo tam odzyskiwała słuch, i głos, mogła śmiać się, mogła krzyczeć, mogła tańczyć. Tam przemieniała się w pewna siebie dziewczynę.
Najgorszy był zawsze powrót do rzeczywistość, powrót do swojego ograniczonego kalectwem ciała i do związanych z tym problemów dnia codziennego. I choć może nie do końca pamiętała swoje sny, to wiedziała, że tam wreszcie odnajduje spokój . Czasami specjalnie uciekała w marzenia jednak „sny chemiczne sztuczne wymuszone różowymi tabletkami są puste i miękkie jak szkło laboratoryjne”*
Dlatego z zaciekawieniem słuchała Mikołaja, cos wewnątrz niej kazało mu ufać..
*Maria Peszek
__________________ „Jej pałające spojrzenie trzyma mnie mocno w objęciach. Mówi słowa pomieszane ze snami(...)W jej oczach widzę, jak u moich ramion stają dwaj aniołowie: blady, złośliwy anioł Ironii i potężny miłujący anioł Schizofrenii” Z.H. |